Do strony Parku
Szukaj w sklepie
Szukaj w serwisie
Szukaj
Konto
Koszyk
Mogła wybrać paryskie salony, miękkie pluszowe meble, ogień przy kominku, poranną kawę podawaną w najcieńszej porcelanie. Wybrała życie pełne wyzwań zawodowych i prywatnych. Życie, którego lwią część spędziła w Kuźnicach, u stóp Tatr. Jej dziełem była Szkoła Domowej Pracy Kobiet. Mieściła się ona w budynku, w którym dziś swoją siedzibę ma Dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego.Jak jesień, to i okładkę mamy jesienną, ale bynajmniej nie ponurą. Pierwsza strona kwartalnika przyciąga fotografią rozświetlonej, słonecznej, z turkusowymi akcentami jezior, Doliny Pięciu Stawów Polskich. Autorką jest Julita Chudko.W Tatrach Słowackich szykują się zmiany regulaminu TANAP-u, czyli Tatrzańskiego Parku Narodowego. Nowości w udostępnianiu Tatr mogą spodziewać się turyści, taternicy, skialpiniści, a nawet… właściciele psów. O planowanych zmianach pisze Barbara Chovancová.Skoro jesteśmy przy słowackich Tatrach, z przyjemnością anonsujemy, że do grona dziennikarzy słowackich publikujących w naszym kwartalniku dołączyła nowa twarz. Oľga Krajčiová, na co dzień pracująca w słowackim Górskim Pogotowiu Ratunkowym jako osoba zajmująca się kontaktami z mediami, przygotowała dwa wywiady: z nosiczem i chatarem w Schronisku pod Rysami Viktorem Beránkiem, oraz jednym z czołowych himalaistów – Markiem Holečkiem.„Te śmierci mnie nie zatrzymają” – Anna Tybor, skialpinistka, która zjechała na nartach z Broad Peaku, opowiada Jakubowi Brzosce o rodzinie, niełatwej pasji, którą zaszczepił jej tata, a która do dziś wyznacza jej życiową ścieżkę.Koniec lata i początek jesieni był niesłychanie pracowity dla ratowników po obu stronach Tatr. Kroniki wypadków górskich autorstwa Adama Maraska i Petera Svätojánskiego uzmysławiają skalę ruchu turystycznego i zdarzeń, w tym niestety tragicznych, do jakich doszło w Tatrach w trzecim kwartale roku.W dziale przyrodniczym mamy m.in. obserwacje rysich rodzin, opisy niedźwiedzich gawr, szczegółowo opisany świat turzyc tatrzańskich, a nawet sprawozdanie z obserwacji śladów jenota w Tatrach. Oczywiście skoro jesień, to nie może zabraknąć rykowiska, z którego raport zdaje Józef Bobak w swoich „Wieściach z Doliny Bystrej”.Bartosz Wrześniewski, który w Tatrach miewa przeróżne przygody, zarówno w ścianie, jak i na szlaku, opisuje jesienną wycieczkę na Rohacze. A Łukasz Kosut przygotował dla amatorów jesiennych wędrówek propozycję, której celem są Grześ i Rakoń. W artykule szczegółowe opisy, ciekawostki, fotografie, a także mapa i profil trasy.W „Tatrach” znajdziecie jeszcze sporo fascynujących opowieści, krótszych i dłuższych. W końcu kwartalnik to 200 bogato ilustrowanych stron. A jesienne wieczory sprzyjają lekturze. Która – mamy nadzieję – zainspiruje Was do planowania kolejnych wycieczek i przygód na tatrzańskich szlakach.
SPIS TREŚCI
Migracja wymaga odwagi, żeby porzucić to, co znane, rozbić bezpieczną skorupę własnej strefy komfortu i rzucić się w sztorm, na wiatr. Nadziei, bo nie ma przecież pewności, że gdzieś tam trawa naprawdę jest bardziej zielona. Przekraczania granic. Dojrzałości, bo nawet jeśli ruszamy w drogę pierwszy raz, nie ma wątpliwości, że zmieni nas ona na zawsze. Czasami jest bez powrotu. Jest obietnicą, choć często niespełnioną. Niekiedy jest koniecznością, bo natura zapisała ją żywym istotom w genach. Bywa ucieczką przed wojną. Przede wszystkim jednak migracja jest wielką niewiadomą. W numerze pokazujemy różne jej oblicza. Ale wszystkie związane z Tatrami i Podtatrzem.Długie jesienne wieczory po powrocie z Tatr sprzyjają lekturze. W numerze dużo jest przyrody. Nie mogliśmy przecież pominąć rykowiska ani innych fascynujących zjawisk mających miejsce jesienią. Piszemy też o etycznej fotografii przyrodniczej. W dobie agresywnego wchodzenia przez człowieka w dziką przestrzeń, robienia zdjęć za wszelką cenę, by potem wrzucić je na tablicę w mediach społecznościowych, to zagadnienie jest szczególnie ważne.W dziale poświęconym literaturze rozpoczynamy cykl, w którym chcemy zaprosić do lektury współczesnej poezji. Zaprezentować jej intrygującą wielogłosowość. Opowiedzieć o twórcach, potrzebie zapisu, okolicznościach powstawania tekstu oraz spojrzeniu na słowo. Znajdą się tu wiersze zarówno poetów uznawanych już za mistrzów, jak i autorów, którzy dopiero debiutują. Wiersze, dla których góry stały się inspiracją, i te, które warto zabrać ze sobą na górski szlak.
„Czasu dzielonego na ten w górze i ten w dole doświadczają ci, którzy upodobali sobie przestrzeń górską jako część swojego świata. Osobliwy wymiar górskiego czasu odmierzają nie tyle wskazówki zegarków, ile raczej kategorie ujęte w pytania związane z zarządzaniem bezpieczeństwem czy mądrze pojętym komfortem bycia w górach. Na przykład: «Ile zostało do zmierzchu?», «Ile jeszcze do wyjścia słońca zza tej ściany?», «Ile trzeba odczekać do zmięknięcia zmrożonej pokrywy śnieżnej?»”. Tak pisze Magdalena Derezińska-Osiecka, w tekście „Misterium czasu w górach” rozpoczynającym temat numeru. O oznakach minionych milionów lat zapisanych w Tatrach piszą Maria Król i Magdalena Sitarz. Jak czas odbija się na tatrzańskich drzewostanach wyjaśnia Paweł Skawiński. Niecodzienny wywiad, bo aż z czterema taternikami różnych pokoleń i poglądów, m.in. o tym, jak zmieniało się taternictwo na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat, przeprowadził Jakub Brzosko. W rozmowie zatytułowanej „Horyzont zdarzeń” biorą udział Bogumił Słama, Wadim Jabłoński, Andrzej Mirek i Dawid Byledbał. Anna Maria Ociepa próbuje zrekonstruować szatę roślinną minionych epok, gdy po obszarze, gdzie w przyszłości powstaną Tatry, kroczyły dinozaury.W wywiadzie z cyklu „Ludzie Parku” Jacek Zięba-Jasiński tym razem rozmawia ze Stanisławem Brońskim z Zespołu Badań i Monitoringu w Dziale Badań Naukowych i Planowania Ochrony Przyrody TPN. Pasją i pracą młodego naukowca są obserwacje przyrody, szczególnie ptaków. Radami, jak skutecznie obserwować konkretne gatunki, Stanisław Broński dzieli się również z czytelnikami „Tatr” w artykule „Obserwacje ptaków”.Dziś mało kto zdaje sobie sprawę, jak trudno było wędrować po Tatrach Słowackich przed rokiem 1956, kiedy to na mocy konwencji otwarto granicę na Łysej Polanie między Polską a Czechosłowacją, by przywrócić ruch turystyczny po obydwu stronach Tatr. W dziale historycznym w tekście „Na drugą stronę Tatr” Elżbieta Frankowska-Cząstka przywołuje wspomnienia i klimat pierwszych wycieczek w Tatry Słowackie, jakie miała okazję odbyć z ojcem.Marek Grocholski, wieloletni naczelny „Tatr”, w swoim autorskim cyklu „Góry od kuchni” zaprasza nas na wycieczkę po Gorcach i podaje przepis na kaszowsiankę suchomleczną. Ratownicy górscy Adam Marasek i Peter Peter Svätojánsky zdają szczegółowo sprawę z wypadków, do jakich doszło w ostatnich miesiącach. Do tego wywiady, spisane obserwacje przyrodnicze, wspomnienia, tatrzańskie nowinki, recenzje górskich książek i felietony ‒ lektury na popołudnia i wieczory późnego lata na pewno nie zabraknie.Autorem zdjęcia na okładce jest @Kuba Witos.
Plakat autorstwa Marty Rydz-Domańskiej towarzyszy naszej corocznej akcji edukacyjnej "Nie strzelaj w sylwestra!".Akcja zrodziła się troski o zwierzęta, zarówno te dzikie, jak i bezdomne, gospodarskie i domowe, u których huk i strzały powodują ogromny stres i dla których noc sylwestrowa jest po prostu koszmarem. W sylwestra można się bawić na tyle innych sposobów! Nie odpalajmy petard i fajerwerków!Każdego roku naszej akcji towarzyszy inny plakat. Do tej pory współpracowali z nami: Krzysztof Kokoryn, Dawid Ryski, Ola Woldańska-Płocińska, Katarzyna Bogucka, Gosia Herba, Patrycja Rek, Gabriela Gorączko, Aleksandra Czudżak, Nika Jaworowska-Duchlińska.
Plakat autorstwa Patrycji Rek towarzyszy naszej corocznej akcji edukacyjnej Nie strzelaj w sylwestra!Akcja zrodziła się troski o zwierzęta, zarówno te dzikie, jak i bezdomne, gospodarskie i domowe, u których huk i strzały powodują ogromny stres i dla których noc sylwestrowa jest po prostu koszmarem. W sylwestra można się bawić na tyle innych sposobów! Nie odpalajmy petard i fajerwerków!Każdego roku naszej akcji towarzyszy inny plakat. Do tej pory współpracowali z nami: Krzysztof Kokoryn, Dawid Ryski, Ola Woldańska-Płocińska, Katarzyna Bogucka, Gosia Herba, Gabriela Gorączko, Marta Rydz-Domańska, Aleksandra Czudżak, Nika Jaworowska-Duchlińska.
Czwarte, poprawione i uzupełnione wydanie bestsellerowej pozycji, która ukazała się nakładem TPN po raz pierwszy w roku 2010. Książka Tomasza Skrzydłowskiego to obszerne kompendium wiedzy przyrodniczej, ale nie tylko. Zawiera liczne informacje o dziejach poznania przyrody Tatr, historii jej ochrony, o ludziach, którzy Tatrom poświęcili swoje życie.W części ogólnej znajdziemy systematyczny opis aktualnej wiedzy o klimacie, glebach, szacie roślinnej i świecie zwierząt, a także o stosunku człowieka do przyrody i jego wpływie na zmiany w niej zachodzące. Lekkie pióro i przystępna forma sprawiają, że ta część jest zajmującą lekturą, bogatą w liczne przykłady łatwe do zaobserwowania przez zwykłego turystę. Wiedza szczegółowa przekazana jest w opisach 28 tras z licznymi ich wariantami. Nie są to opisy teoretyczne. Autor, prowadząc nas niemal za rękę przez świat przyrody tatrzańskiej, zachęca, aby pochylić się nad każdym przejawem życia. Pokazuje co i gdzie rośnie – świat kwiatów, traw, drzew przestaje być anonimowym elementem krajobrazu, unaocznia skomplikowane zależności, tłumaczy co, jak i dlaczego.Książkę ilustruje blisko 800 barwnych fotografii, map i rysunków, co sprawia, że chętnie ją przewertujemy w domu, a jeszcze chętniej sięgniemy do niej na trasie wycieczki. Niezwykle cennym dodatkiem jest atlas roślin tatrzańskich, pokazujący i schematycznie opisujący ponad 300 gatunków roślin, na które możemy natrafić na tatrzańskim szlaku. To największe jak do tej pory popularne zestawienie tatrzańskiej flory. Alfabetyczny układ jest ściśle powiązany z opisami tras: przeczytawszy tam informację o konkretnym gatunku, łatwo odszukamy go w atlasie, a na podstawie fotografii bez większego trudu zidentyfikujemy.O autorze:Tomasz Skrzydłowski – doktor nauk leśnych, absolwent Wydziału Leśnego Akademii Rolniczej w Poznaniu (studia magisterskie) oraz Wydziału Leśnego AR w Krakowie (studia doktoranckie). Po studiach pracował w Nadleśnictwie Parczew w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie oraz na Wydziale Leśnym AR w Krakowie. Od 2003 roku zatrudniony na stanowisku naukowym w Tatrzańskim Parku Narodowym, od 2006 roku przewodnik tatrzański. Autor około osiemdziesięciu publikacji popularnonaukowych i naukowych dotyczących przyrody, głównie lasów. Zainteresowania zawodowe i prywatne są ściśle związane z przyrodą, w szczególności ekologią i hodowlą lasu, botaniką, herpetologią oraz ornitologią. Pasję przyrodniczą realizuje również, podróżując do parków narodowych obu Ameryk, Afryki, Azji, Oceanii i Europy, gdzie celem są miejsca w możliwie najmniejszym stopniu przekształcone przez człowieka.
Tematem numeru wiosennego (68) są tradycyjnie ptaki, tym razem najmądrzejsze z nich, czyli krukowate. „Ptasi móżdżek” jako synonim głupoty zupełnie nie pasuje do mózgów krukowatych. Ptaki te nie ustępują pod względem inteligencji ani małpom człekokształtnym, ani delfinom. Potrafią nie tylko posługiwać się gotowymi narzędziami, ale też montować nowe z paru różnych przedmiotów. Sroki zdały pozytywnie tzw. test lustra, świadczący o samoświadomości. Gawrony potrafią wykorzystać sygnalizację uliczną do własnych celów. Kładą orzechy pod kołami samochodów stojących przed przejściem dla pieszych, aby po zmianie świateł wydziobać z asfaltu zawartość twardych skorupek. Tatrzańskie kruki otwierają plecaki, zostawiane przez taterników pod drogami wspinaczkowymi, aby wyjąć kanapki czy inne wiktuały. W temacie numeru opisujemy poszczególne gatunki krukowatych, zarówno gniazdujących w Tatrach, jak i tych, które zasiedlają Podhale oraz inne krainy u podnóża gór.W części przyrodniczej warto przeczytać Notatki faunistyczne Tomasza Zwijacza-Kozicy. Multum faktów z życia tatrzańskich zwierząt. W tym także zdarzenia bardzo medialne. Choćby przypadek kozicy, która zaplątała się w siatkę zabezpieczającą trawers narciarski nad Dolina Cichą i uszkodziła sobie kręgosłup szyjny przy gwałtownej próbie uwolnienia się. Albo historia małej niedźwiedzicy, która dzień przed sylwestrem wpadła do Potoku Kościeliskiego i nie mogła się z niego wydostać. Albo jeleń, oznakowany przez Słowaków, który uciekł z zagrody przy dawnej rezydencji księcia Hohenlohego i „zaparkował” w otwartym garażu leśniczówki Wanta przy drodze do Morskiego Oka.Ciekawa jest też, jak zwykle, relacja przyrodnicza z Obwodu Ochronnego Kuźnice. Okazuje się, że teren gęsto pocięty szlakami pieszymi i trasami narciarskimi, tłumnie odwiedzany przez ludzi jest też penetrowany przez dzikie drapieżniki, nawet te najbardziej kryjące się przed człowiekiem, jak rysie i wilki.Dział historyczny jak zawsze jest dosyć bogaty. Polecamy rzetelny artykuł o Kompanii Wysokogórskiej, utworzonej w styczniu 1919 r. dla ochrony południowych rubieży Polski. Przedstawiona faktografia i szerokie tło wydarzeń wyraźnie zaprzeczają krzywdzącym opiniom, że była to tylko „zabawa panów taterników w wojsko”.Znajdziemy też w kwartalniku dalszy ciąg opowieści najstarszej mieszkanki Kuźnic, 93-letniej Teresy Gronczak. Tym razem o trzech chłopcach sierotach, przygarniętych przez hrabiego Władysława Zamoyskiego. Jednym z nich był ojciec pani Teresy.To tylko niektóre spośród wielu tematów najnowszych „Tatr”. Kwartalnik można kupić w empikach i sklepach górskich w całej Polsce. Prenumeratę najłatwiej zamówić za pośrednictwem księgarni internetowej: wydawnictwa.tpn.pl, z możliwością płatności elektronicznej.
W letnim numerze piszemy, że chciwość i brak umiarkowania w realizacji zamierzeń inwestycyjnych prowadzą do katastrofy przyrodniczej. Katastrofy zagrażającej także Tatrom. Punktem wyjścia jest słynna rozprawa Jana Gwalberta Pawlikowskiego sprzed przeszło stu lat – "Kultura a natura".„Nikt nie będzie przecież z płócien Matejki robił worków na mąkę” – pisał Pawlikowski, występując przeciwko komercjalizacji dzikiej przyrody górskiej. Napiętnował „interesownych przemysłowców”, którzy mydlą nam oczy „zasłaniając interes własnych kieszeni tak zwanym interesem »bogactwa narodowego«”. Dzisiaj u podnóża Tatr żaden skrawek zieleni, żaden góralski dom drewniany, żaden zabytek ważny dla lokalnej tradycji – nie jest bezpieczny. Ofensywa ludzi bezwzględnych, silnych siłą dużych pieniędzy, niebawem zamieni malownicze Podhale w betonową pustynię. Czy przetrwa TPN jako samotna wyspa dzikiej przyrody? Pytanie takie stawiamy w tekście "Twierdza Tatry".Obszerny wywiad z Bożeną Kotońską, byłą szefową Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie, nosi znamienny tytuł "Sztuka rezygnacji". Z czegoś trzeba zrezygnować, aby coś zyskać. Kotońska namawia do szukania kompromisów w nieuniknionym konflikcie między rozwojem cywilizacji a ochroną przyrody. Mówi, że trzeba dbać o wspólną przestrzeń, że trzeba uświadamiać ludziom znaczenie wartości innych niż ekonomiczne."Witajcie w Myszogrodzie" to tytuł tekstu o gigantycznym śmietniku reklamowym, ciągnącym się na przestrzeni wielu kilometrów wzdłuż głównej drogi do Zakopanego. O tym, że coraz trudniej zobaczyć Tatry spoza kakofonii bilbordów. Autorka cytuje mocną wypowiedź Andrzeja Stasiuka: „Stopień wizualnego obesrania poboczy drogi nr 47 przywodzi na myśl zaplanowaną, celową i precyzyjnie odbytą zbrodnię na pejzażu, mord na cudzie świata”.Na szczęście dzika przyroda nie została jeszcze w stu procentach zdewastowana i całkowicie ujarzmiona. Może pokazać pazury, czasem dosłownie. Leśniczy z Obwodu Ochronnego Kuźnice opisuje swoje spotkanie Oko w oko z niedźwiedziami. Okazuje się, że najpotężniejszy drapieżnik naszych gór potrafi zaskoczyć nawet osoby dobrze przygotowane do takich konfrontacji.W części przyrodniczej publikujemy unikatowe zdjęcia młodych sokołów, które w tym roku wykluły się na terenie TPN oraz fotografie kilkudniowych zaledwie koziczek. Piszemy o różnych zwierzętach, które przychodziły pożywić się na padlinie jelenia zagryzionego przez wilki w Dolinie Olczyskiej. Podajemy też instrukcję, co zrobić, gdy znajdziemy młodego lub rannego ptaka.Tatry to nie tylko przyroda, to także człowiek w górach. Pasje natury sportowej, ale też bezinteresowne umiłowanie cudów natury. Maria Chałubińska była przewodniczką tatrzańską, osobą o pięknych przymiotach charakteru. Zginęła w górach 25 lat temu, nomen omen, pod Wrotami Chałubińskiego. Artykuł o niej nosi tytuł "Sycę serce widokiem gór".W części historycznej wspominamy udział Słowaków w napaści na Polskę we wrześniu 1939 r., ale przez pryzmat literatury. Akcja noweli Františka Švantnera pt. "Dama" rozgrywa się w „przygranicznym miasteczku Z.”. Narratorem jest słowacki oficer, okupacyjny komendant miasteczka… więcej nie będziemy zdradzać.To tylko niektóre spośród wielu tematów najnowszych „Tatr”.