Przejdź do menu głównego Przejdź do treści

Tatrzańskie zwierzęta

W świecie zwierząt, podobnie jak w przypadku roślin, obserwowane jest zjawisko przywiązania do określonej strefy klimatyczno-roślinnej. Należy jednak pamiętać, że część z nich może z łatwością przemieszczać się między piętrami wysokościowymi w zależności od pory roku i warunków pogodowych. Na przykład zimą spotkać można „turniowe” pomurniki w miastach otaczających Tatry. Poniższy przegląd zwierząt odnosi się głównie do tych grup, które ze względu na powszechność występowania oraz mało skryty tryb życia możemy obserwować ze szlaku. W tekście uwzględnione są również gatunki charakterystyczne dla Tatr i klimatu alpejskiego, co ma nam uświadomić wyjątkowość tych gór.

Ssaki

W Tatrach żyje około 50 gatunków ssaków. W tutejszych lasach liczne są m.in. jelenie, które w lecie oraz podczas jesiennego rykowiska spotkać można także na wysokogórskich halach i w piętrze kosodrzewiny. Ich liczebność w TPN od szeregu lat utrzymuje się na poziomie około 200-300 osobników. Wędrując o świcie lub o zmierzchu, wypatrzyć można przy skraju lasu bliską krewniaczkę jelenia – sarnę, która, mimo iż jest znacznie mniejsza, często bywa z nim mylona. Bardzo rzadko widywane są natomiast dziki, dla których tutejsze śnieżne zimy są zbyt surowe. Ostatnio niewiele lepiej wiedzie się zającom -  wydają się one liczniejsze niż w rzeczywistości, niemniej obserwować można je w różnych rejonach Tatr, zwykle w strefie lasów.  

Fenomenem tych gór jest fakt, iż mimo ogromnych obciążeń dla środowiska, jakie niesie ruch turystyczny, ostoje mają w nich największe europejskie drapieżniki, które na ogół unikają człowieka. Są wśród nich wilki i rysie, będące w nieustannym pościgu za swoimi najważniejszymi ofiarami - jeleniami i sarnami - choć czasem zdarza im się napaść na wypasane na tatrzańskich polanach owce. Rysie w poszukiwaniu pokarmu zapuszczają się również w strefę hal i turni, gdzie polują m.in. na kozice. Niestety, od blisko czterdziestu lat nie ma informacji, aby w Tatrach występował żbik. Miejmy nadzieję, że ta sytuacja się zmieni. Najpewniejsze jest natomiast spotkanie z lisem, tym bardziej, że poza naturalnym pożywieniem (gryzoniami, ptakami, owocami leśnymi itp.) jego zainteresowanie skupia się również na odpadkach pozostawianych przez ludzi. Kwestia synantropizacji, czyli zbytniego przyzwyczajania się zwierząt do obecności człowieka, budzi duży niepokój, tym bardziej, że niesie zagrożenia dla turystów - lisy są często nosicielami wścieklizny, dla ludzi śmiertelnej. Z kolei inny amator „łatwego chleba”- niedźwiedź - może stanowić bardziej bezpośrednie zagrożenie. Niedźwiedź wzbudza największe zainteresowanie i strach turystów. I słusznie. Choć ten największy tatrzański drapieżnik jest na ogół wegetarianinem, to nie należy go oczywiście lekceważyć. Populacja niedźwiedzi w TPN od lat utrzymuje się na poziomie kilkunastu osobników. Niezwykle istotną rolę w przyrodzie odgrywają małe, często wyspecjalizowane drapieżniki z rodziny łasicowatych. Ich uwaga skupia się przede wszystkim na drobnych gryzoniach, w których poszukiwaniu przemierzają niemal całą przestrzeń parku. Zwierzęta te, choć występują licznie, ze względu na skryty tryb życia udaje się zaobserwować raczej przypadkowo. Najmniejszymi i najliczniejszymi z nich są zawsze zabiegane łasice oraz gronostaje. Najbardziej znane, zwłaszcza mieszkańcom Zakopanego, są kuny. Często zdarza się, że przegryzają instalacje elektryczne, powodując spore zamieszanie. W Tatrach i ich sąsiedztwie występują dwa gatunki kun, domowa i leśna. Szkody powoduje zwykle ta pierwsza, ale odpowiedzialność jest zbiorowa (zwierzęta te nie są najczęściej rozróżniane), przez co oba gatunki cieszą się złą sławą.  Wydry są raczej nieliczne, widywane głównie w pobliżu Toporowych Stawków oraz większych potoków. 

Niezwykle tajemniczą, ponieważ mało znaną grupą zwierząt, są nietoperze, których w Tatrach żyją 22 gatunki. Większość z nich spotyka się w jaskiniach, choć zamieszkują również dziuple, strychy oraz budki lęgowe. Największym wśród tatrzańskich nietoperzy jest nocek duży, a najmniejszy, najliczniejszy i najwyżej zalatujący -  nocek wąsatek. Nietoperze najłatwiej jest zaobserwować o zmierzchu, gdy łowią ćmy i inne owady. Zwierzętami wyspecjalizowanymi w polowaniu na owady są również ryjówkowate, które reprezentowane są przez 7 gatunków. Bardzo liczna jest ryjówka aksamitna, spotykana od podnóża Tatr po strefę turni. Najmniejsza z tatrzańskich ryjówek, będąca jednocześnie najmniejszym ssakiem w Polsce (waży około 3 gramów), jest ryjówka malutka. Do grupy zwierząt owadożernych żyjących w TPN należą także dość rzadkie jeże i nieco liczniejsze krety. Na długiej liście tzw. drobnych ssaków, ze względu na rzadkość występowania, na szczególną uwagę zasługują dwa, spośród kilkunastu gatunków gryzoni. Mowa tu o norniku śnieżnym, którego poza Tatrami trudno byłoby zobaczyć gdziekolwiek indziej w Polsce, oraz darniówce tatrzańskiej. Darniówka jeszcze do niedawna uchodziła za endemit tatrzański, ale okazało się, że spotkać ją można także w masywie Babiej Góry oraz w kilku miejscach w Karpatach Wschodnich.Pisząc o ssakach Tatr, nie sposób nie wspomnieć o dwóch najbardziej charakterystycznych zwierzętach dla tych gór, czyli o świstaku i kozicy. Długotrwała izolacja tatrzańskich populacji obu gatunków od kuzynów z innych gór Europy i świata doprowadziła do powstania endemicznych podgatunków. Ich niezwykłość bierze się m.in. stąd, że posiadają one szereg przystosowań do życia w trudnych wysokogórskich warunkach. Nie można się zatem dziwić, że poza strefą hal i turni widuje się je sporadycznie.

Ptaki

W Tatrach stwierdzono nieco ponad 100 gatunków ptaków, które w ciągu ostatnich czterdziestu lat przystąpiły do lęgów. Większość z nich, jak chociażby najpospolitsze w Tatrach zięby i rudziki, spotkać można niemal wszędzie także na Niżu Polskim. Są jednak i takie, które w tutejszych lasach, na halach i w piętrze turni znajdują najlepsze warunki do życia, nadając tatrzańskiej awifaunie cechy wyjątkowe.Jest wśród nich dość licznie zamieszkujący hale i turnie płochacz halny, przypominający nieco wróbla, oraz pomurnik - ptasi taternik, oglądany nader rzadko. Gęste zarośla kosodrzewiny to ulubione miejsce gniazdowania siwerniaka, którego bez trudu wypatrzymy podczas śpiewu godowego, tym bardziej, że jest to gatunek często spotykany. Trzeba mieć jednak sporo szczęścia, żeby zobaczyć czeczotkę. Mimo iż Tatry zamieszkuje największa krajowa populacja tych ptaków, liczy ona niespełna 30 par.

Warto również zwrócić uwagę na obecność w Tatrach orła przedniego, który, obok bielika, jest największym ptakiem drapieżnym żyjącym w Polsce. W poszukiwaniu ofiar ptaki te patrolują rozległe tereny, dlatego zobaczyć można je nie tylko nad Tatrami, ale także na Magurze Witowskiej i przyległych terenach. Niewielkie Tatry oferują odpowiednie warunki do życia jedynie pojedynczym parom, dlatego orły są w nich rzadkim gościem i gnieżdżą się nieregularnie. Spore wymagania w stosunku do przyszłego miejsca gniazdowania mają również płochliwe puchacze – największe sowy świata. Pojedyncze pary spotykane są tylko w tych rejonach Tatr, gdzie nikt nie zakłóca ich spokoju. Wprawdzie w Tatrach żyje kilka gatunków sów, to jednak warto poświęcić nieco uwagi także włochatce, która w innych rejonach kraju widywana jest rzadko. Tymczasem w reglu górnym jest najliczniejszym gatunkiem sowy, choć jej liczebność, podobnie jak w przypadku pozostałych gatunków sów, znacznie zmienia się w poszczególnych latach w zależności od dostępności pokarmu, głównie drobnych gryzoni. Większość ptaków trudno obserwować z racji ich skrytego trybu życia. Nie dotyczy to pluszcza, stałego bywalca niemal wszystkich większych tatrzańskich potoków. Najczęściej można go zobaczyć, gdy przelatuje z jednego kamienia na drugi, zagłębiając się od czasu do czasu w toń potoków w poszukiwaniu bezkręgowców (owadów, skorupiaków).  Sąsiadkami pluszcza nad brzegami potoków są pliszki górskie, które sprawnie chwytają przelatujące nad wodą owady. Prawdziwą ptasią „perłą” tatrzańskich lasów są natomiast głuszce. Ten zanikający w Polsce gatunek kuraka na ostoje wybrał rozległe świerczyny regla górnego. Tam też spotkać można dzięcioła trójpalczastego, krzyżodzioba świerkowego oraz drozda obrożnego. Ptaki te przywiązane są do obecności świerków, niekiedy tak bardzo, że próżno ich szukać gdzie indziej. Z kolei z limbą sympatyzują dość często spotykane orzechówki. Widywane są zwłaszcza nad Morskim Okiem, gdzie niestety nauczyły się zjadać resztki pozostawione przez turystów.

Płazy

Zdecydowana większość z 4522 poznanych gatunków płazów żyje w tropikach. W Europie stwierdzono obecność tylko 48, w Polsce - 18. W najbliższym sąsiedztwie Tatr, na Podhalu spotyka się 12, podczas gdy w Tatrach regularnie do rozrodu przystępuje zaledwie siedem. Pełnią bardzo ważną rolę ekologiczną, co przekłada się też na rolę gospodarczą. 

Płazy to gromada czworonożnych kręgowców pokrytych nagą skórą, w której są liczne gruczoły śluzowe, utrzymujące jej powierzchnię w wilgotności. W skórze tkwią też w brodawkowatych skupiskach gruczoły jadowe. Zwierzęta te jednak nie mają możliwości bezpośredniego wprowadzania jadu do tkanek napastnika. Dla ludzi są niegroźne, nie kąsają i nie mają zębów jadowych. Gdy zadawany jest im ból, substancja jadowa pozostawiona na rękach, przeniesiona do oczu, może wywołać bolesne zapalenie spojówek. Niektórzy ludzie mogą mieć alergiczną nadwrażliwość na śluzowe wydzieliny płazów. W skórze znajdują się też komórki barwnikowe nadające charakterystyczny wygląd, mający znaczenie rozrodcze, maskujące, ostrzegające i odstraszające.

W obrębie gromady płazów w Tatrach żyją podobne do jaszczurek płazy ogoniaste: salamandra plamista (Salamandra salamandra) i traszki: karpacka (Triturus montandoni), górska (Triturus alpestris) i zwyczajna (Triturus vulgaris) oraz o wyglądzie żaby płazy bezogonowe: kumak górski (Bombina variegata), ropucha szara (Bufo bufo) i żaba trawna (Rana temporaria). Na Podhalu występują inne jeszcze gatunki: traszka grzebieniasta (Triturus cristatus), ropucha zielona (Bufo viridis), żaba jeziorkowa (Rana lessonae), żaba wodna (Rana esculenta), żaba moczarowa (Rana arvalis).

Płazy to zwierzęta zmiennocieplne, które dostosowują temperaturę swego ciała do otoczenia. Dlatego w zimie przechodzą w stan odrętwienia, czyli snu zimowego – hibernację. Nie muszą wtedy polować, bo korzystają z materiałów energetycznych zgromadzonych w gruczole tłuszczowym. Na wiosnę żaby składają w wodzie kłęby skrzeku: ropuchy sznury jaj, kumaki pakieciki jaj, które przyczepiają do roślin, traszki pojedyncze jaja, które zawijają w liście roślin, salamandry zaś rodzą żywe larwy.

Płazy to kręgowce dwóch środowisk – wodnego i lądowego. W wodzie odbywają rozród i rozwój kończący się przeobrażeniem skrzelodysznej larwy, zwanej kijanką, w płucodyszną, młodocianą postać, która odtąd przebywać będzie i polować głównie na lądzie. Zbiornik, w którym się rozwinęły z jaj, stanowi dla nich centralne miejsce – adres rodzinny – wokół którego na lądzie żyją ich lokalne populacje. Od niego osobniki oddalają się w zależności od gatunku kilka metrów do kilku kilometrów, np. żaby trawne pochodzące z Doliny Pięciu Stawów (1668 m n.p.m.) można spotkać pod Krzyżnem (2112 m) lub na Miedzianem (2233 m), osobniki z torfowych młak poniżej Morskiego Oka (1380 m) docierają pod grań Żabiego (2000 m). Po 2–3 latach młodocianego życia lądowego osobniki wędrują wiosną do zbiornika, gdzie masowo uczestniczą w godach. Poszczególne lokalne populacje są rodowo przywiązane zarówno do swych zbiorników urodzenia, jak i do lądowego siedliska. Jednak potrzebne są im też kontakty międzypopulacyjne, głównie w celach przekazania potomstwu najkorzystniejszych cech genetycznych. Zbiornik może być zajęty przez jeden lub kilka gatunków występujących w danej okolicy. Nieprzemyślane zasypanie lub zanieczyszczenie go jest najczęściej równoznaczne z eksterminacyjnym zniszczeniem populacji w całej okolicy, płazy bowiem rzadko zmieniają swój rozrodczy zbiornik, odcinek potoku czy wododział. W wyższych partiach Tatr jest 113 różnej wielkości zbiorników wodnych, ale są zimne i ubogie w pokarm, większość z nich nie nadaje się więc dla rozwoju płazów. 

Z dużych stawów tatrzańskich korzystne warunki mają tylko reglowe Toporowe Stawki (1089 i 1125 m n.p.m.) i Staw Smreczyński (1126 m n.p.m.). Z wysokogórskich wodnych godowisk żaby trawnej i traszki górskiej należy wymienić Mały Staw Polski (1668 m n.p.m.) w Dolinie Pięciu Stawów oraz stawki Dwoiśniak (1580 m n.p.m.) i Staw Litworowy (1618 m n.p.m.) w Dolinie Gąsienicowej. Najbardziej korzystne warunki występują w niezacienionych, drobnych i niepozornych oczkach wodnych, które mają wodę nagrzewającą się od słońca do około 20 st. C i zarośnięte są roślinnością, a więc młaki, bajorka na halach w pobliżu źródeł, rowy melioracyjne, rozlewiska potoków, kałuże i koleiny na gruntowych drogach, wydeptane kopytami kałuże, tzw. „tarzawiska jeleni”, płytkie studzienki z odpływem wody. Lądowe środowisko to: wilgotne łąki, polany leśne, zagajniki, lasy, torfowiska, brzegi rzek i stawów. Natomiast kryjówki zimowe to: norki, jamy, pęknięcia skalne, pieczary, jaskinie, piwnice, w których panuje temperatura około +5 do +7 st. C. Niektóre gatunki np. żaba trawna zimują w strumieniach lub głębokich, niezamarzających do dna zbiornikach wodnych. Obecność solidnych kryjówek zimowych i letnich jest tak samo ważna dla przeżycia płazów, jak istnienie zbiorników wodnych wraz z ich bioróżnorodnym lądowym otoczeniem.

Łatwo zauważyć, że w Tatrach, jak też w innych górach, pionowy zasięg różnych gatunków płazów jest różny. Salamandra plamista występuje w strefie bioklimatycznej regla dolnego do 1089 m n.p.m., czyli do Stawu Toporowego Niżnego, i do 1150 m n.p.m., tj. po okolice Rusinowej Polany. Jest ona typowo górską formą, ale charakterystyczną dla gór niskich i pogórza. Dlatego nie spotkamy jej w wysokogórskich dolinach, np. na Hali Gąsienicowej. Do 1089 m n.p.m. dochodzi znana z naszych nizin traszka zwyczajna, tu jednak jest jej graniczne siedlisko. Ropucha szara, też znana z nizin, sięga po regiel górny do 1300 m n.p.m. np. na Hali Pysznej. Traszka karpacka – jedyny endemit wśród płazów (tj. gatunek tylko występujący w Karpatach) rozmieszczony jest w granicach od 400 do 1600 m n.p.m.; do podobnej wysokości sięga kumak górski. Traszka górska ma swe rozrodcze stanowiska do wysokości 1750–1800 m n.p.m., a więc w strefie kosodrzewiny. Do tej samej wysokości sięga żaba trawna, gatunek spotykany powszechnie na nizinach i w górach. Najbardziej charakterystyczne stanowiska obu gatunków znajdują się w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. W stawach położonych w paśmie 1800 do 2070 m n.p.m. rozwój płazów jest niemożliwy ze względu na ich długie, niemal całoroczne, zalodzenie. Warto wiedzieć, że gatunki na granicy zasięgu, gdzie panują dla nich warunki skrajnie niekorzystne, są rzadko i niecorocznie spotykane. Bardzo też szybko może nastąpić ich zanik. Ponadto po południowej stronie Tatr, na Słowacji, zasięgi płazów są nieco wyższe.

Płazy to zwierzęta niezwykle pożyteczne. Jako drapieżcy, specjalizujący się w polowaniu, pożerają ogromne ilości bezkręgowców, głównie owadów, pająków, ślimaków. Dzięki temu wraz z gadami, ptactwem i niektórymi owadożernymi ssakami są wspaniałymi bioregulatorami liczebności tych zwierząt, zwłaszcza wtedy, gdy te zagrażają lasom czy uprawom. Druga ważna ich funkcja to fakt, że same stanowią pożywienie niemal wszystkich drapieżców. Żywią się nimi ryby, zaskrońce, jaszczurki, żmije, kruki, sowy, pustułki, myszołowy, orły, rysie, borsuki, tchórze, wydry, dziki, niedźwiedzie. Nawet niektóre owady zjadają jaja i kijanki płazów, tak samo są one przysmakiem kaczek. Biomasa wszystkich gatunków płazów może być większa od biomasy ptaków i ssaków razem wziętych. Najtańszym więc sposobem na wyżywienie równie pożytecznej i pięknej drapieżnej zwierzyny i zarazem najtańszym sposobem naturalnej walki ze szkodnikami (bez stosowania chemicznych preparatów) jest dbałość o dobrą kondycję siedlisk płazów, wszędzie, nie tylko w górach. Najczęściej wystarczy nie niszczyć, nie zaśmiecać, nie zatruwać ich wodnych biotopów i ich lądowego otoczenia. Warto im też pomóc przez wybieranie śmieci po turystach.

Zwierzęta te są od kilkudziesięciu lat w niebezpieczeństwie na dużych obszarach wszystkich kontynentów, gdyż w wielu regionach nawet ponad 80 proc. ich siedlisk wodnych i bagiennych zostało zniszczonych. Tak się też stało na sąsiadującym z Tatrami Podhalu. Dawne wycinki dużych powierzchni leśnych, likwidacje zagajników, przeznaczanie gruntów pod budownictwo, przemysł, komunikację, osuszanie i meliorowanie naturalnie mokrych obszarów, drobnych bagienek, zakładanie samociśnieniowych wodociągów przy górskich źródłach, sztuczne naśnieżanie stoków dla celów narciarstwa nie sprzyja płazom.A co im grozi w Tatrach – wszak jest tu park narodowy, który urzędowo chroni przyrodę. Właśnie wymieniona zła sytuacja środowiskowa w otoczeniu, np. z opalanych węglem domów całego Podhala spadają na Tatry wraz z wodą pyły i gazy jako „kwaśne deszcze”; zrzuty ścieków bytowych do potoków; betonowanie i regulacje ich brzegów; wysypywanie śmieci do rzek i stawków; gęsta zabudowa Zakopanego i sąsiednich miejscowości stanowiąca barierę ekologiczną zatrzymującą swobodne wędrówki płazów pomiędzy Tatrami a Podhalem; masakry płazów pod kołami pojazdów na drogach w trakcie wędrówek godowych, pokarmowych, na zimowiska. Nad Tatry napływają też z różnych krajów transgraniczne toksyczne pyły przemysłowe.

Pamiętaj!
  • Wszystkie płazy w Polsce podlegają prawnej ochronie, a Tatry to dom wielu gatunków zwierząt i roślin, w którym jesteś gościem, więc nie wypada się w nim źle zachowywać: hałasować, płoszyć, chwytać, dręczyć zwierzęta, śmiecić, niszczyć środowisko.
  • Szanuj siedliska płazów i wszelkich organizmów nie tylko w Tatrzańskim Parku Narodowym, lecz na całym Podhalu, w dolinie i dorzeczu Dunajca, a także tam, gdzie mieszkasz czy przebywasz okresowo.
  • Drogami przebiegającymi przez zalesione i łąkowe obszary Podhala jedź wolno, możesz wtedy ominąć wędrującą na gody salamandrę, traszkę, ropuchę, żabę lub możesz zatrzymać pojazd i pomóc im przeprawić się na drugą stronę jezdni, np. przenosząc je na gazecie. To samo rób wszędzie, gdzie jesteś.
  • Nie zaśmiecaj rowów przydrożnych, obrzeży leśnych, stawów tatrzańskich, nie wrzucaj do nich monet.
  • Nie zabieraj z sobą lub nie przenoś w inne miejsca napotkanych płazów, bo wydajesz na nie wyrok śmierci. Wypuszczone z innego, obcego środowiska mogą nie powrócić do rodzimego siedliska.

Gady

W Tatrach Polskich występują zaledwie 4 gatunki gadów, a u ich podnóży na Podhalu 6, w całej Polsce 9. W Europie znanych jest 199 gatunków, głównie w strefy śródziemnomorskiej. Na świecie około 6000, najwięcej w strefie tropikalnej, wśród nich znajdują się gatunki bardzo groźne. Czy trzeba się obawiać gadów tatrzańskich? 

Gady to gromada ciepłolubnych kręgowców, których sucha, niezawierająca gruczołów skóra jest pokryta łuskami i tarczkami, chroniącymi przed wyschnięcie ma możliwości oddechowe, jak to jest u płazów (obie gromady tj. płazy i gady zwane są przez biologów herpetofauną). Tatrzańskie gady to jaszczurki: zwinka (Lacerta agilis) i żyworodna (Lacerta vivipara) oraz węże: żmija zygzakowata (Vipera berus) i zaskroniec zwyczajny (Natrix natrix).

Gady są kręgowcami przystosowanymi do życia na lądzie, gdzie polują oraz składają jaja (jaszczurka zwinka, zaskroniec zwyczajny) lub rodzą młode (jaszczurka żyworodna, żmija). W rozwoju osobniczym nie przechodzą stadium larwy i nie przeobrażają się, lecz po wykluciu z jaja lub urodzeniu od razu są samodzielną miniaturką dorosłego osobnika, który zdobywa pokarm i stopniowo rosnąc zrzuca warstwę naskórka zwaną wylinką, którą można niekiedy znaleźć na kamienistych kępach hal i polan. Żyworodność zapewnia dłuższą opiekę nad potomstwem niż jajorodność, co w ekstremalnych warunkach wysokogórskich, gdzie okres wegetacji ogranicza się często do 3 miesięcy w roku, jest bardzo korzystne.

Gady podobnie jak płazy, jako zwierzęta zmiennocieplne, które dostosowują temperaturę swego ciała do otoczenia w zimie przechodzą w stan odrętwienia czyli snu zimowego – hibernację. Dzięki temu bardzo oszczędnie zużywają materiał energetyczny zgromadzony latem w gruczole tłuszczowym.

Najkorzystniejszymi siedliskami rozrodu gadów są te, które leżą na styku kilku różnych ekosystemów. Są to nasłonecznione obrzeża lasu przy suchych, częściowo bagnistych łąkach, najlepiej z oczkami wodnymi czy blisko brzegu rzeki, polany leśne, zagajniki, obrzeża leśne w sąsiedztwie łąk, polan, stawów, potoków, hal górskich, trawiaste łączki wśród kosodrzewiny na pograniczu hal. Natomiast zaskroniec zwyczajny często występuje w środowisku wodnym. Od swych stałych siedlisk osobniki oddalają się w zależności od gatunku kilkaset metrów do kilku kilometrów np. zaskrońce docierają z Podhala dolinami potoków przez Murzasichle do Stawu Toporowego Niżnego (1089 m n.p.m.). Poszczególne lokalne populacje są do swych lądowych biotopów rozrodu i miejsc polowań rodowo przywiązane. Jednak potrzebują kontaktów międzypopulacyjnych głównie w celach przekazania najkorzystniejszych cech genetycznych potomstwu. Korzystne jest więc, gdy w okolicy są inne siedliska gadów tworzące zwarty areał występowania ich populacji.

Ważnymi rekwizytami środowiskowymi, dzięki którym gady mogą trwale występować w okolicy są kryjówki letnie i znacznie solidniejsze, głębokie kryjówki zimowe. Są nimi norki gryzoni, głębokie jamy, pęknięcia i rozpadliny skalne, jaskinie, pieczary, ruiny kamiennych szałasów pasterskich, wypróchniałe pniaki i korzenie drzew. Często gady zimują wspólnie z płazami w niezamieszkałych, a czasami nawet zajętych norach świstaków, lisów, borsuków. Ważne by panowała w nich temperatura od +5 do +7 stopni C, bo przy wyższej zbyt szybko zużywa się zgromadzony przez lato tłuszcz i gady mogą nie przetrwać długiej zimy.

Najpospolitszym gatunkiem w Tatrach jest jaszczurka żyworodna. Znana jest z całego kraju od nizin do gór we wszystkich ich strefach bioklimatycznych, tu sięgając najwyżej, bo po strefę subniwalną czyli szczytowe partie np. Rysów (2499 m n.p.m.), Granatów, Koziego Wierchu. Na drugim miejscu jest jadowita żmija zygzakowata także gatunek żyworodny i występujący w całej Polsce od nizin do 1650 m n.p.m. tj. po strefę kosodrzewiny, a sporadycznie wędruje za pokarmem w piętro halne do 2000 m n.p.m. np. pod szczyt Wołowca. W najniższych partiach Tatr w reglu dolnym w okolicach Doliny Chochołowskiej (1140 m n.p.m.), może występować niżowy, jajorodny gatunek jaszczurka zwinka. Ponieważ tu znajduje się jej górna krawędź zasięgu, dlatego spotykana bywa sporadycznie i nie corocznie. Podobnie sporadycznie w najniższych partiach Tatr, dochodząc do okolic Toporowych Stawków (1089 m n.p.m.) występuje nizinny i również jajorodny wąż zaskroniec zwyczajny, zupełnie niegroźny dla ludzi.

Dawniej, gdy środowisko Tatr i Podhala było pod mniejszą presją negatywnych czynników, a zwłaszcza nie było rozdzielone barierą urbanizacyjną Zakopanego, w dolnym reglu występował do wysokości 1000 m n.p.m., obok wymienionych gatunków, padalec zwyczajny (Anguis fragilis) będący wężokształtną, beznogą jaszczurką – bezbronną, jak wszystkie jaszczurki. Prawdopodobnie sięgał tego poziomu niezwykle rzadki w kraju dusicielowaty wąż gniewosz plamisty (Coronella austriaca) również nikomu niezagrażający, który obecnie występuje do 800 m n.p.m. na Podhalu, w Pieninach, na Spiszu i Orawie.

Gady to zwierzęta podobnie jak płazy bardzo pożyteczne dla ekosystemów. I tak jaszczurki jako drapieżcy specjalizując się w polowaniu pożerają ogromne ilości bezkręgowców głównie owadów, pająków, ślimaków. Tym samym wraz z owadożernymi płazami, ptakami i niektórymi owadożernymi ssakami doskonale się uzupełniają w bioregulacji liczebności tych organizmów. Ponadto same stanowią pożywienie niemal wszystkich drapieżników. Są zjadane przez kruki, sowy, pustułki, myszołowy, orły, rysie, borsuki, tchórze, wydry, dziki, niedźwiedzie.Gady są w niebezpieczeństwie na ogromnych obszarach wszystkich kontynentów, gdyż kurczą się ich siedliska zwłaszcza duże, zwarte lasy, które ulegają fragmentacji, najczęściej nie mając nieodzownych korytarzowych połączeń za pośrednictwem łąk, zakrzewień, bagien, torfowisk. Np. na Podhalu i Orawie trwa przemysłowa eksploatacja największych w Europie Środkowej torfowisk, które powinny być parkiem narodowym. Są siedliskiem rzadkich gatunków roślin i zwierząt w tym wymienionych wyżej gadów.

W Tatrzańskim Parku Narodowym, w którym obowiązuje ustawowa kompleksowa ochrona przyrody gadom w zasadzie nic nie grozi, choć bywają zabijane przez turystów. Ale ogólna sytuacja środowiskowa w otoczeniu Tatr i na Podhalu nie jest dla nich korzystna. Górskie populacje żyjące w warunkach ekstremalnego klimatu wymagają często uzupełnień z niższych partii Kotliny Nowotarskiej. „Kwaśne deszcze” z niskiej emisji opalanych węglem domów Podhala, masakry osobników wędrujących na gody i za pożywieniem na drogach, urbanizacyjna bariera ekologiczna pomiędzy Tatrami a Podhalem i innymi pasmami górskimi zatrzymująca swobodne migracje, niszczenie ozonowej warstwy atmosfery nad Tatrami przez istnienie korytarza lotniczego, napływ transgranicznych toksycznych związków i pyłów przemysłowych to tylko niektóre zagrożenia dla fauny Tatr. Od kilku dziesiątków lat trwa na Podhalu barbarzyńskie wypalanie traw i wywożenie śmieci do lasów, potoków, rzek, wąwozów, co jest równoznaczne z eksterminacyjnym zniszczeniem populacji wielu gadów całej okolicy, żyjących w obrzeżnych ekosystemach. Gady bowiem rzadko zmieniają swoje siedliska, a poza tym w pobliżu mało jest lub wcale nie ma zastępczych siedlisk.

Jadowitość a tępienie.

Zanikanie gadów ma związek nie tylko z pogarszającą się ich sytuacją ekologiczną lecz z tępieniem, bo panuje przekonanie, że są one niebezpieczne dla ludzi. Spośród naszej herpetofauny jedynym gatunkiem wprowadzającym toksyczną wydzielinę z gruczołu jadowego przy pomocy zębów jadowych jest żmija zygzakowata. Pozostałe gady są niegroźne, choć schwytane próbują lekko kąsać. W Karpatach powikłania z powodu pokąsań przez żmiję zygzakowatą kończące się śmiercią wynoszą poniżej 1 procenta przypadków. Jej jad jest umiarkowanie groźny dla człowieka. Wiele zależy od ilości, która dostanie się do organizmu oraz od wrażliwości ludzi. W 20–30 procentach przypadków nie dochodzi do wstrzyknięcia jadu. Zgon przypada raz na 2–3 lata, wielokrotnie więcej umiera alergików wskutek użądlenia przez pszczoły, szerszenie, osy.

Wypadki zdarzają się podczas chwytania, drażnienia, chodzenia po lesie bez butów lub w niskim obuwiu; przy zbieraniu jagód i grzybów, podczas spania w stogach i na strychach, gdzie żmije bywają przywożone z sianem.

Żmija u nas występuje w trzech odmianach – brunatnej, jasnoszarej lub ciemno stalowej oraz czarnej bez zygzakowatej linii, „wstęgi Kainowej” przebiegającej przez cały grzbiet. Wszystkie odmiany posiadają jednakową właściwość toksyczną.

Obowiązująca prawna ochrona żmii jest potrzebna nie tylko z powodu jej pożyteczności, ale ze względu na omyłkowe zabijanie padalców, zaskrońców i najrzadszych gniewoszy. Ukąszenia przez żmiję, choć uważane za niezbyt groźne, mogą stanowić pewien problem w turystyce górskiej, w pracach leśnych i rolniczych, służbie wojskowej czy innych działaniach ludzi w terenie, oddalonym od ośrodków pomocy medycznej. Ale dziś w erze telefonów komórkowych i transportu helikopterowego, szybka pomoc przeważnie jest możliwa.

Pamiętaj!
  • Wśród gadów mamy tylko jeden gatunek jadowity - żmiję zygzakowatą, która nigdy sama nie atakuje i ucieka przed ludźmi, jej jadowitość jest stosunkowo mała. Żmija podlega prawnej ochronie środowiskowej razem z wszystkimi pozostałymi gadami. Zbaczając ze szlaków turystycznych zwiększamy ryzyko ukąszenia przez żmiję zygzakowatą. Zwierzęta te lubią w upalne dni wygrzewać się na skałkach i piargach. Jeśli jej nie przeszkodzisz to nie ma problemu, ale jeśli przez swoją nieuwagę wystraszysz ją to zareaguje bolesnym i nieprzyjemnym ukąszeniem. Jednak nie dramatyzuj tylko przemyj ranki wodą utlenioną i dosyć mocno zawiń kończynę (najczęściej łydkę) bandażem elastycznym powyżej ukąszenia. Staraj się później o unikanie nadmiernej ruchliwości aby toksyna nie miała pomocy z Twojej strony do szybszego rozchodzenia się 'w Tobie'. Następnie udaj się od razu do szpitala. Nie wolno wysysać lub wyduszać jadu przez kogokolwiek, czy nacinać skóry. Jeśli chodzi o małe dzieci to należy się śpieszyć z pomocą. W przypadku ukąszenia należy niezwłocznie zawiadomić TOPR (601 100 300 lub 985) lub spotkanego pracownika Parku, ewentualnie - na ile to możliwe - jak najszybciej udać się do najbliższego punktu medycznego w celu podania surowicy.
  • Tatry to dom wielu gatunków, w którym jesteś gościem, więc nie wypada się w nim źle zachowywać, niszczyć, śmiecić, hałasować, płoszyć, dręczyć, zabijać i chwytać zwierzęta.
  • Drogami przebiegającymi przez zalesione i łąkowe obszary Podhala prowadź pojazd wolno, możesz wtedy ominąć wędrujące lub wygrzewające się na asfalcie gady.
  • Nie zabieraj z sobą, lub nie przenoś w inne miejsca napotkanych gadów, bo wydajesz na nie wyrok śmierci. Jeśli je wypuścisz w obcym środowisku to będą chciały powrócić do rodowych siedlisk, a podczas wędrówki mogą zostać zabite czy zjedzone przez inne zwierzęta.

Ryby

Ryby to najliczniejsza obecnie na świecie grupa kręgowców, to nasi przodkowie, to nasz pokarm. Nic więc dziwnego w tym, że prawie każdy turysta idący szlakiem wzdłuż potoku, lub patrzący na taflę wody jeziora zadawał sobie nieraz pytanie, czy w tej wodzie żyją jakieś ryby. Czasami widzi się je, przemykające pod powierzchnią wody i zbierające z niej owady, najczęściej jednak nie zdajemy sobie sprawy z tego, że obserwowana przez nas woda ma swoich mieszkańców.

Tatrzański Park Narodowy leży w całości w zlewisku Bałtyku, co ma wielkie znaczenie dla składu gatunkowego mieszkających tu ryb, które w sposób naturalny mogły przypłynąć z niżej położonych wód. Do nas dopłynęły ryby z dorzecza Wisły, do części Tatr leżącej po stronie słowackiej dopłynęły z dorzecza Dunaju. Ale nie wszędzie ryby mogły tu dotrzeć w sposób samodzielny – część potoków i jezior jest odizolowana od reszty sieci wodnej bądź bardzo wysokimi wodospadami, których żadna ryba nie jest w stanie przeskoczyć, bądź odcinkami, na których woda przestaje płynąć po powierzchni, ponieważ niknie pod ziemią w systemach jaskiń.

Wody Tatr i leżącej w obrębie TPN części Podhala są wyjątkowo trudnym dla większości gatunków ryb środowiskiem życia. Niskie temperatury wody, długi okres zalegania na powierzchni wody grubej pokrywy śniegu i lodu, bardzo szybki momentami prąd wody i liczne wodospady w potokach, silne wezbrania, które praktycznie każdego roku wyprzątają daleko w dół potoku większość jego mieszkańców – to bariery, których nie są w stanie pokonać gatunki dostosowane do życia w większości polskich wód. W tych warunkach radzą sobie jednak doskonale te gatunki, które w drodze ewolucji dostosowały się do życia w górskich potokach. 

W Polskich Tatrach są to: pstrąg potokowy, głowacz pręgopłetwy, strzebla potokowa oraz lipień. W przeszłości dla starszych turystów jeszcze nieodległej, przed przegrodzeniem Wisły i Dunajca zaporami, do górnego biegu Białki Tatrzańskiej docierała na tarło po pobycie w Bałtyku wędrowna forma pstrąga, czyli troć.

Pstrąg potokowy. Ryba z rodziny łososiowatych, z charakterystyczną płetwą tłuszczową. Pstrąg w ubogich w pokarm wodach tatrzańskich rośnie powoli, osiągając długość od 25 do 40 cm, jednak pojedyncze okazy w Morskim Oku, które po osiągnięciu większych rozmiarów przeszły na dietę składającą się z innych pstrągów (forma zwana ferox) mogą osiągać imponujące dla tego gatunku rozmiary przekraczające grubo 50 cm. Ciało jego ma kształt wrzecionowaty, skóra pokryta jest drobnymi łuskami, jego duży pysk jest uzbrojony w zęby. Ubarwienie ma zmienne, dopasowane często do koloru dna – pstrągi z prześwietlonych potoków mają ubarwienie jasne, z zacienionych – ciemne, z charakterystycznymi kropkami czarnymi oraz czerwonymi w białych obwódkach. Pstrąg odbywa swoje tarło jesienią.

Głowacz pręgopłetwy. Niewielka rybka z rodziny głowaczowatych, osiągająca maksymalnie 9–13 cm, o bezłuskiej skórze, charakterystycznej dużej głowie i pręgach na płetwach (stąd nazwa). Jest ulubionym pokarmem dużych pstrągów, a sam bardzo lubi ikrę pstrąga, choć jego podstawowym pokarmem są drobne bezkręgowce wodne. Większość czasu spędza w kryjówkach pod głazami, kryjąc się zarówno przed pstrągami, jak i przed pluszczem. Tarło odbywa na wiosnę, kiedy to samiec zapędza samicę lub kilka samic do wybranej groty pod głazem, a po tarle sam opiekuje się przez pewien czas potomstwem. Objęty ochroną gatunkową!

Strzebla potokowa. Niewielka rybka z rodziny karpiowatych osiagająca 10–14 cm, żyjąca stadnie. Tarło odbywa na początku lata, kiedy to jej samce zmieniają ubarwienie z brązowozłotego na czarno-zielono-pomarańczowe. Żywi się drobnymi bezkręgowcami, głównie owadami we wszystkich ich stadiach a sama jest jednym z ulubionych przysmaków pstrąga. Objęta ochroną gatunkową!

Lipień. Ryba z rodziny lipieniowatych (blisko spokrewnionej z łososiowatymi), o stosunkowo dużych łuskach i charakterystycznej, bardzo dużej, fioletowej płetwie grzbietowej oraz niewielkiej płetwie tłuszczowej. Tarło odbywa wiosną i wtedy to podąża w górę potoków, pojawiając się w Białce nawet powyżej Łysej Polany, w dolnej części dopływów Porońca, Kirowej Wodzie i Siwej Wodzie. Młode lipienie w miarę dorastania spływają w dół potoków. Odżywia się głownie owadami we wszystkich stadiach ich rozwoju, choć bywa podejrzewany o zjadanie części ikry pstrąga potokowego podczas jego tarła. Żyje gromadnie w grupach składających się z kilku – kilkunastu osobników. W Białce Tatrzańskiej, z której lipienie wpływają w Tatry, najdłuższe osobniki przekraczają 40 cm, a sporadycznie notowane były okazy osiągające nawet pół metra.

Bezrybne jeziora tatrzańskie, zasiedlone przez stosunkowo duże skorupiaki planktonowe wydawały się w przeszłości idealnym miejscem do wprowadzenia do nich ryb. Już w XX wieku miłośnicy ryb a zarazem ludzie kochający przyrodę postanowili poprawić Pana Boga i zaczęli wprowadzać ryby tam, gdzie ich dotąd nie było. 

Z inicjatywy profesora Maksymiliana Nowickiego do Morskiego Oka i do Czarnego Stawu Gąsienicowego już w roku 1881 wpuszczono nowy dla Tatr gatunek – pochodzącego z Ameryki Północnej pstrąga źródlanego. Do Czarnego Stawu Gąsienicowego wpuszczono ponadto jeziorową formę pstrąga pochodzącą z alpejskich jezior troć jeziorową.

Pstrąg źródlany. Ryba podobna do pstrąga potokowego, różni się od niego głównie ubarwieniem (ma na grzbiecie charakterystyczny marmurkowy deseń) i zachowaniem – w przeciwieństwie do pstrąga potokowego potrafi sobie dobrze radzić również w wodzie, w której nie ma tylu kryjówek. Odżywia się, podobnie jak pstrąg potokowy głównie owadami i innymi drobnymi organizmami wodnymi bądź lądowymi, które dostaną się do wody, jednak w większym stopniu potrafi wychwytywać z toni wodnej skorupiaki planktonowe. Pstrąg źródlany odbywa tarło jesienią, w tym samym okresie co pstrąg potokowy, a krzyżówki pomiędzy tymi gatunkami (przepięknie ubarwione „tygrysy” są bezpłodne. W zależności od warunków, w których żyje dorasta do niecałych 30 cm (Zielony i Litworowy Staw Gąsienicowy) bądź jego długość może przekraczać nawet 40 cm (Czarny Staw Gąsienicowy, Czarny Staw Polski).

Pstrąg tęczowy. Ryba podobna do pstrąga potokowego, różniąca się od niego głównie ubarwieniem – całe ciało, łącznie z płetwą ogonową pokrywają czarne, drobne kropki, a na srebrzystych bokach ciągnie się różowo – fioletowa wstęga, od której przyjął swoją nazwę. Może osiągać duże rozmiary, lecz pstrągi w potoku Foluszowym rzadko przekraczają 30 cm, ponieważ w miarę wzrostu spływają w dół potoku, poza park. Odżywia się w sposób zbliżony do pstrąga potokowego. W warunkach naturalnych nie rozradza się w sposób efektywny, choć przystępuje do tarła na wiosnę. Tarło jego obserwowane jest prawie co roku w Potoku Foluszowym.

Zarybienia kontynuowano, jeszcze w drugiej połowie XX wieku, wpuszczając do tych wód wiele różnych gatunków, ale na szczęście introdukcje nie zawsze się udawały. Tam jednak, gdzie przyjął się obcy dla Tatr (oraz dla Europy) pstrąg źródlany, doprowadził on do wielkich zmian w składzie planktonu a co za tym idzie w przeźroczystości wody i jej składzie chemicznym. A obecny jest on teraz w Zielonym, Litworowym i Czarnym Stawie Gąsienicowym oraz w części jezior Doliny Pięciu Stawów Polskich. W jeziorach, w których pojawił się, lecz się na szczęście na trwale nie zadomowił, doprowadził również do poważnych zmian – to właśnie pstrąg źródlany jest głównym podejrzanym w sprawie wyginięcia skrzelopływki bagiennej Branchinecta paludosa O. F. Müller – niezwykle cennego dla naszej przyrody reliktu plejstoceńskiego, występującego w Polsce jedynie w Dwoistym Stawie Gąsienicowym.

Obecnie na terenie TPN stwierdzana jest stała obecność dwóch gatunków obcych dla naszej fauny: wspomnianego już pstrąga źródlanego oraz pstrąga tęczowego, który w naszych warunkach się nie rozradza na wolności, a obecny jest w potoku Foluszowym naprzeciwko Centrum Edukacji Przyrodniczej TPN przy rondzie kuźnickim w Zakopanem, jako częsty uciekinier z wyżej położonej na potoku Foluszowym hodowli ryb. Ryby w przyrodzie mają swoich naturalnych wrogów, regulujących ich liczebność. Tak jak wszystkie inne zwierzęta, cierpią one na rozmaite choroby oraz męczone są przez liczne pasożyty. Ryby potrafią zjadać się wzajemnie. Pstrągi potokowe z upodobaniem polują na głowacze i strzeble, głowacze natomiast przy każdej okazji zjadają ikrę i wylęg pstrągów. Duże pstrągi potrafią żywić się małymi osobnikami swojego gatunku. Relacje pomiędzy tymi gatunkami zachodziły jednak zawsze i nie są groźne dla ich istnienia. Spośród innych zwierząt żyjących w Tatrach smak rybiego mięsa szczególnie ceni sobie wydra. Ale i ona również nie stanowi poważnego zagrożenia dla występowania tu ryb, ponieważ jak każdy drapieżnik w naturalnych warunkach nie jest ona w stanie wytępić populacji swoich ofiar, przyczynia się natomiast do eliminowania osobników chorych i osłabionych.

O wiele groźniejszym dla ryb jest pośredni wpływ człowieka, który zmienił w przeszłości wiele ekosystemów, w których występowały ryby. Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku w jeziorach tatrzańskich obserwowano zjawisko acydyfikacji, czyli zakwaszenia przez kwaśne opady wód powierzchniowych na podłożu granitowym. Pstrągi źródlane żyjące w mniejszych i bardziej podatnych na zakwaszenie zbiornikach, jak np. w Zielonym i Litworowym Stawie Gąsienicowym cierpiały z tego powodu na wzmożone wydzielanie śluzu, czym broniły się przed kwaśną wodą.

Innym zagrożeniem dla ryb jest pobór wody z potoków wypływających z Tatr, szczególnie szkodliwy dla ryb w drugiej połowie zimy, kiedy to z Tatr płynie najmniej wody, a więc ograniczenie ilości wody w potoku jest najdotkliwsze. W tym samym czasie na tarliskach pstrąga potokowego wykluwają się młode rybki. Wody TPN straciły bezpośrednią łączność z Morzem Bałtyckim, bo na trasie wędrówek ryb wybudowano zapory i stopnie wodne we Włocławku na Wiśle, w Czchowie, Rożnowie, Sromowcach, Czorsztynie i Waksmundzie na Dunajcu, ponadto liczne progi MEW (Małych Elektrowni Wodnych) na dopływach Dunajca, które nie tylko uniemożliwiają powrót na odwieczne tarliska troci wędrownej, ale również sezonowe migracje tarłowe pstrągów potokowych i lipieni pomiędzy wodami Podhala i Tatrami. Wody częściowo w parku a przede wszystkim poza parkiem zostały na wielu odcinkach uregulowane w taki sposób, że nie umożliwiają życia tam ryb, uniemożliwiają lokalne migracje ryb pomiędzy Tatrami a Podhalem i powodują izolację a w rezultacie zamieranie populacji pstrąga i lipienia. W ten sposób pstrągi straciły możliwość bytowania w Bystrej oraz w Potoku Olczyskim. Również pobór kamienia z koryt potoków (poza parkiem) w znaczący sposób ogranicza ilość dostępnych kryjówek dla ryb, co ma szczególne znaczenie dla pstrąga potokowego i głowacza.

Pamiętaj! 
  • Nie dokarmiajmy ryb ani żadnych innych zwierząt w parku narodowym, bo wyrządzamy im tym samym więcej krzywdy niż pożytku! Pokarm, do którego ryby nie mają dostosowanych przewodów pokarmowych szkodzi rybom, ponadto przyciąga niewystępujące tu wcześniej w takiej ilości kaczki krzyżówki, które mogą na swoim ciele przywlec niewystępujące tu dotąd pasożyty i choroby.
  • Ryby w Tatrzańskim Parku Narodowym znajdują się pod ochroną, w parku nie dopuszcza się udostępnienia wód dla celów wędkarskich. Nie stwierdza się też tutaj szczególnego nasilenia kłusownictwa w stosunku do ryb, które jest problemem poza parkiem, na wodach Podhala. Na potokach wypływających z parku istnieją odcinki buforowe, na których nie poławia się ryb, a poniżej dozwolone jest uprawianie wędkarstwa.

Bezkręgowce

Bezkręgowce to grupa systematyczna obejmująca zwierzęta pozbawione szkieletu wewnętrznego, na niższym szczeblu rozwoju ewolucyjnego niż kręgowce. Są wśród nich m.in. mięczaki, skorupiaki, pajęczaki oraz owady. Najwięcej, bo kilka tysięcy gatunków, jest owadów. Nie można się zatem dziwić, że ich rozpoznawanie nastręcza spore trudności. Sytuację komplikuje również to, że występują w przyrodzie w różnych stadiach rozwojowych, przy czym postać dojrzała może żyć zaledwie kilka dni. Znamienny jest także fakt, że prowadzą często skryty tryb życia. Z tych powodów w niniejszym opracowaniu uwzględniono tylko te gatunki, których wygląd lub ślady żerowania są charakterystyczne i pozwalają na łatwą identyfikację.

Dowiedz się więcej: endemity i relikty w faunie Tatr

Tatry, ze względu na znaczne wyniesienie nad poziom morza oraz chłodny wysokogórski klimat, stwarzają specyficzne warunki do życia zwierząt. W przeciwieństwie do nizin oraz niskich gór, gdzie jest cieplej, nie ma ich tutaj zbyt dużo. Stosunkowo najwięcej gatunków można spotkać w reglu dolnym, mniej w reglu górnym. Na ogół mają one szeroki zasięg występowania obejmujący sąsiednie pasma górskie oraz niziny środkowej i północnej Europy. Wyjątkowo mało gatunków zamieszkuje piętro kosodrzewiny, hal i turni, część z nich jest jednak ściśle przywiązana do tego środowiska i próżno byłoby ich szukać w innych rejonach kraju. Do życia potrzebują bowiem otwartych przestrzeni, trwale nieporośniętych lasami, oraz chłodnego klimatu. Są wśród nich relikty i endemity, których obecność szczególnie podkreśla wyjątkowość Tatr. Występowanie reliktów ma zwykle związek z epoką lodowcową, która zakończyła się przed 10 tysiącami lat. W tym okresie na przedpolu Karpat przeważała bezleśna tundra, co sprzyjało wędrówkom oraz rozprzestrzenianiu się niektórych gatunków zwierząt. Z czasem, w miarę ocieplania się klimatu i pojawianiem się lasów, ich zasięg znacznie się skurczył. Dziś zamieszkują najczęściej tereny powyżej górnej granicy lasu, utraciwszy kontakt z populacjami z sąsiednich masywów górskich. Niektóre z żyjących wtedy zwierząt – w epoce lodowcowej pospolitych jak leming, renifer czy pardwa – w późniejszym okresie na terenie Tatr wyginęły, inne – jak niedźwiedź czy lew jaskiniowy – całkowicie znikły z fauny kuli ziemskiej. Odrębność klimatyczna Tatr i ich izolacja przyczyniły się z kolei do wyodrębnienia nowych osobnych ras, podgatunków, wreszcie gatunków zwierząt. W ten sposób powstały endemity, których poza Tatrami nigdzie indziej na świecie spotkać nie można. Niestety, epoka lodowcowa zniszczyła bogatą faunę trzeciorzędową. Wiele gatunków przeniosło się bardziej na południe, i mimo tysięcy lat, jakie upłynęły od ustąpienia lodowców, w Tatry już nie wróciły. To główna przyczyna, dla której znacznie więcej endemitów spotkać można w górach położonych bardziej na południe: w Karpatach Wschodnich, Południowych bądź w Alpach. Spośród ssaków do najbardziej znanych tatrzańskich reliktów z epoki lodowcowej (plejstoceńskich) należą kozica (Rupicapra rupicapra) i świstak (Marmota marmota).

Poza ssakami niewiele kręgowców tatrzańskich może pochwalić się statusem reliktu lub endemitu. Za reliktowe, z racji występowania powyżej granicy lasu na izolowanych stanowiskach w górach Europy lub w strefie tajgi i tundry syberyjskiej, uchodzą populacje płochacza halnego (Prunella collaris), czeczotki (Carduelis flammea), siwerniaka (Anthus spinoletta) i borealno-alpejska forma słowika podróżniczka (Luscinia svecica). Przynajmniej w stosunku do niektórych gatunków istnieje podejrzenie, że w ciągu długiego czasu od ustąpienia lodowca nie zawsze gnieździły się w Tatrach, przez co nie są typowymi reliktami. Trudne warunki klimatyczne Tatr nie sprzyjają życiu lubiących ciepło gadów i płazów. Z kolei szybko płynące, zimne wody tatrzańskich potoków oraz ubogie w składniki odżywcze jeziora stanowią barierę dla wielu ryb. W rezultacie w górach tych spotkać można na ogół gatunki szeroko rozpowszechnione w wielu miejscach Europy. Najbardziej ograniczony zasięg ma traszka karpacka (Triturus montandoni), która uważana była za endemit Karpat. Płaz ten występuje jednak również we wschodniej części Sudetów i na Morawach, i dlatego można zaklasyfikować ją jako subendemit. Z kolei reliktowy zasięg występowania ma głowacz pręgopłetwy (Cottus poecilopus), niewielka rybka (dł. do 13 cm) chętnie zasiedlająca zimne wody środkowej i północnej Europy oraz tajgi syberyjskiej.
 
Najliczniejszą grupą zwierząt w Tatrach są owady. Mimo to tylko kilka z nich postrzeganych jest jako endemity, ale niewykluczone, że wraz z rozwojem badań zostaną odkryte gdzie indziej. Endemitem tatrzańskim jest goroń tatrzański (Carpathobyrrhulus tatricus), maleńki chrząszcz o zielonkawo zabarwionych pokrywach. Żyje wśród mchów i traw porastających skały, dość często widywany był w sąsiedztwie szlaków. Do tej kategorii zaliczyć należy także gatunek chruścika, który posiada tylko łacińską nazwę (Allogamus starmachi). Owad ten, będący prawdopodobnie także reliktem polodowcowym, związany jest z okresowo płynącymi lub zimą zamarzającymi potokami powyżej górnej granicy lasu. Zdolność larw do życia w takich warunkach można uznać za typowe przystosowanie gatunku do warunków panujących w okresie zlodowaceń. Ciekawostką związaną z biologią chruścików jest to, że larwy budują rurkowate przenośne domki z fragmentów mineralnych zlepionych jedwabną przędzą. Do owadzich indywidualności tatrzańskich należą także relikty polodowcowe. Jest wśród nich między innymi miedziopierś alpejska (Somatochlora alpestris), ciemno ubarwiona z zielonymi elementami, ważka – tyrfobiont, żyjąca na górskich torfowiskach. W słoneczne dni można obserwować wyłącznie samce. Samice pojawiają się podczas okresowych zachmurzeń lub słabego deszczu. Dochodzi wówczas do kopulacji i składania jaj. Po przejściu chmury samice znikają. Wysokogórskie murawy w piętrze halnym oraz częściowo w piętrze kosodrzewiny (poza jej zwartymi płatami) są miejscem występowania biegacza Fabrycjusza (Carabus fabricii), drapieżnego chrząszcza. Jego populacja stale się zmniejsza, co jest spowodowane intensywnym ruchem turystycznym w rejonie od Kasprowego Wierchu do przełęczy Liliowe, gdzie żyje największa tatrzańska populacja tego gatunku.
 
Spośród bezkręgowców w kontekście reliktowości w literaturze dość często wymieniane są także dwa gatunki skorupiaków. Klasycznym przykładem reliktu lodowcowego w faunie Tatr jest skrzelopływka bagienna (Branchinecta paludosa), która zamieszkuje płytkie i okresowe zbiorniki w strefie podbiegunowej. Najbardziej na południe wysuniętym stanowiskiem są Tatry, gdzie spotkać ją można w Wyżnim Małym Furkotnym Stawku. W przeszłości (do 1968 roku) gatunek ten obserwowano w Dwoistym Stawie Gąsienicowym. Jako główną przyczynę wyginięcia podaje się niekontrolowane zarybienie stawku drapieżnymi pstrągami, co doprowadziło do wyniszczenia skorupiaków. W epoce lodowcowej (plejstocenie) występowała z pewnością znacznie częściej niż obecnie, choć ze względu na oryginalną biologię życia być może w Tatrach nigdy nie była szczególnie liczna. Samice składają jaja pod koniec sierpnia, natomiast dorosłe osobniki giną w październiku, w okresie, gdy stawy zaczynają zamarzać. Młode przychodzą na świat na początku maja, aby jednak tak się stało, muszą zostać spełnione pewne warunki. Ważną sprawą jest, aby stawy, w których żyją skrzelopływki, podobnie jak potoki w przypadku wspomnianego chruścika, podlegały okresowemu wyschnięciu i przemarznięciu do samego dna. Przesychanie i przemarzanie jaj jest bowiem konieczne do tego, aby wiosną wylęgły się z nich młode osobniki. Tymczasem niewiele jest zbiorników wodnych w Tatrach, które spełniają ten warunek. Zwykle są zbyt głębokie, a jeśli nawet mamy do czynienia ze stawami okresowymi, to woda jest w nich za krótko.

Drugi ze wspomnianych skorupiaków to studniczek (Niphargus tatrensis), maleńki kiełż (dł. do 16 mm) pozbawiony pigmentu (ciemnego barwnika). Należy do stałych mieszkańców tatrzańskich jaskiń, a zatem jest troglobiontem, jakkolwiek spotkać go można także w wywierzyskach. Studniczek jest pozostałością fauny morskiej i przykładem reliktu trzeciorzędowego, który przetrwał katastrofę lodowcową głównie dzięki temu, że w jaskiniach, w których żyje, temperatura, bez względu na warunki klimatyczne panujące na zewnątrz, jest bardzo wyrównana.

Kolejną grupą bezkręgowców są mięczaki. W Tatrach opisano dotychczas kilkadziesiąt gatunków. Wśród nich jest kilka reliktów lodowcowych, jak chociażby ślimak poczwarówka kolumienka (Columella columella), którego jedyne krajowe stanowiska znajdują się powyżej 1500 m n.p.m. na murawach naskalnych wapiennej części Tatr. Przebywa chętnie wśród kęp skalnic (Saxifraga), dębika ośmiopłatkowego (Dryas octopetala) oraz wierzby żyłkowanej (Salix reticulata), a zatem gatunków roślin, które same są reliktami. Poza Tatrami nigdzie w Polsce nie zobaczymy również kolejnego gatunku reliktowego ślimaka – poczwarówki północnej (Vertigo arctica) oraz ślimaka Rossmässlera (Chilostoma rossmaessleri). Tatry zamieszkuje także ślimak tatrzański (Chilostoma cingulellum), który uważany jest za endemit lub subendemit tatrzański. Podobnie jak dwa poprzednie gatunki, występuje na skałach wapiennych, chętnie w szczelinach i na ocienionych zboczach skalnych. Z kolei w Tatrach Bielskich znaleziono gatunek endemiczny Spelaeodiscus tatricus.
 
Endemity i relikty we florze Tatr

Tatry są jedynym masywem górskim Karpat o charakterze alpejskim, posiadającym wykształcone piętro turniowe. Jednak źródłem bogactwa przyrodniczego nie jest ich wygląd, ale urozmaicona rzeźba terenu, zróżnicowane podłoże geologiczne, znaczna wysokość nad poziomem morza oraz historia fauny i flory. Wymownym tego świadectwem jest obecność endemicznych roślin, czyli takich, których nie spotkamy nigdzie indziej na świecie, oraz subendemitów, poza Tatrami pojawiających się sporadycznie. O wysokich walorach przyrodniczych tego rejonu świadczą również rośliny będące reliktami, które czasy świetności przeżywały w minionych epokach, choć jeszcze dziś można je podziwiać, wędrując po tatrzańskich szlakach. Według botaników na terenie całych Tatr występuje ponad 1300 gatunków roślin naczyniowych,  około tysiąca gatunków stwierdzono na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. W tej liczbie jest blisko czterysta gatunków górskich, w tym około dwieście takich, które mają tu jedyne miejsca występowania w Polsce. Szczególną grupę stanowią endemity lub subendemity, poza Tatrami niewystępujące lub pojawiające się nielicznie. Ogółem na interesującym nas obszarze stwierdzono obecność 89 taksonów – endemitów tatrzańskich, ale także endemitów i subendemitów karpackich. Terminem „takson” obejmujemy nie tylko gatunki w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale również podgatunki oraz odmiany. Stosunkowo duża liczba endemitów we florze Tatr, ale także Karpat, w porównaniu do pozostałych rejonów kraju, wynika z faktu, że tutejsze rośliny żyją na siedliskach kształtowanych przez specyficzny, górski lub wysokogórski, chłodny klimat. To sprawia, że pozostają one w izolacji w stosunku do innych, niekiedy blisko spokrewnionych gatunków, żyjących np. w Alpach, a w przypadku endemitów tatrzańskich, nawet w sąsiednich masywach górskich, wykształcając nowe, charakterystyczne cechy. Wyjątkowość tych miejsc jest również wynikiem historii szaty roślinnej, która w większości uniknęła zlodowacenia w epoce lodowcowej. Tym samym nie wszystkie rośliny zostały zniszczone lub wyparte przez lodowiec.

Gdzie szukać endemitów w Tatrach? 

Przede wszystkim w strefie kosodrzewiny, hal i turni, ponieważ to właśnie tam rośnie ponad 70 proc. wszystkich roślin należących do tej kategorii. Porastają głównie skały zasobne w węglan wapnia, często specyficzne siedliska, takie jak murawy naskalne, piargi, żwirki i wyleżyska. W tym kontekście ciekawostkę stanowi fakt, że trzy gatunki, które są endemitami ściśle tatrzańskimi, rosną akurat na podłożu krystalicznym (granity, gnejsy itp.). Mowa tu o wiechlinie granitowej (Poa granitica), wiechlinie szlachetnej (Poa nobilis) oraz warzusze tatrzańskiej (Cochlearia tatrae). Wiechlina granitowa jest trawą osiągającą wysokość od 30 do 50 cm. Gatunek ten występuje dość często w Tatrach Wysokich pomiędzy 1350 a 2490 m n.p.m. oraz rzadko w Tatrach Zachodnich. W Karpatach Wschodnich rośnie blisko spokrewniona z wiechliną granitową roślina o łacińskiej nazwie Poa deylii, która przez niektórych botaników uważana jest za jej podgatunek. W tym ujęciu wiechlina granitowa nie jest endemitem tatrzańskim. Za endemit można wówczas uznać jedynie jej podgatunek, występujący w Tatrach.
Wiechlina szlachetna dorasta do wysokości 30–45 cm. Podobnie jak poprzedni gatunek, trawa ta jest rośliną wysokogórską, którą spotkać można głównie w piętrze hal (alpejskim). Występuje w Tatrach Wysokich i na Kasprowym Wierchu. Trzecim endemitem ściśle związanym z Tatrami jest warzucha tatrzańska. Niegdyś uważana za endemit tatrzański, na kilka lat straciła swój status, gdy okazało się, że rośnie też w innych rejonach Karpat. Dalsze badania potwierdziły odrębność systematyczną populacji pozatatrzańskich, przez co uznane zostały za oddzielny gatunek. W rezultacie warzuchę tatrzańską, obok wspomnianych gatunków wiechlin, ponownie uznać można za endemit ściśle tatrzański. Warzucha jest niewielką, dorastającą do 30 cm wysokości rośliną o okrągławych, nieco mięsistych listkach i czteropłatkowych kremowych kwiatach. Jest to gatunek wysokogórski, znany z kilku stanowisk w strefie hal i turni. Na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego najliczniej występuje w rejonie Morskiego Oka, gdzie można ją zobaczyć, wędrując np. na Przełęcz pod Chłopkiem.
O specyfice Tatr świadczą nie tylko gatunki, ale całe zbiorowiska. Rośliny posiadają określone wymagania względem gleby i klimatu (siedliska), dlatego pewne gatunki występują razem. Daje to podstawę do wyróżniania tzw. zbiorowisk roślinnych.

W Tatrach mamy kilka endemicznych zespołów roślinnych. Tylko w tych górach spotkać możemy zespół boimki dwurzędowej porastającej turnie Tatr Wysokich, zespół kostrzewy pstrej, który najlepsze warunki do rozwoju znalazł na wapieniach i dolomitach w piętrze kosówki i halnym, a także zespół kostrzewy pstrej i mietlicy alpejskiej oraz zespół skalnicy Wahlenberga. Nazwa zespołu może sugerować, że występuje w nim jeden lub dwa gatunki roślin. Należy mieć jednak świadomość, że chodzi jedynie o gatunki najbardziej charakterystyczne, którym towarzyszy zwykle kilkadziesiąt innych.
Podobnie jak miało to miejsce w przypadku konkretnych gatunków roślin, są również takie zbiorowiska, które spotkać można wprawdzie w innych masywach Karpat, lecz w Tatrach zajmują największą powierzchnię. Jest wśród nich m.in. zespół boimki dwurzędowej i situ skuciny, który na szczególną uwagę zasługuje z tego powodu, że to właśnie dzięki obecności rudziejących jesienią sitów na Małołączniaku, Twardym Upłazie poniżej Ciemniaka oraz na Kopie Kondrackiej, Czerwone Wierchy zawdzięczają swoją nazwę. Właściwości siedliska, ale przede wszystkim historia szaty roślinnej, miały doniosłe znaczenie nie tylko dla istnienia w Tatrach endemitów, ale także reliktów. Najwięcej roślin należących do tej grupy pochodzi z okresu zlodowaceń. W tym czasie na olbrzymich obszarach Europy dominowała bezleśna tundra, co sprzyjało migracji gatunków światłożądnych. Część z nich zawędrowała w Tatry z terenów położonych w strefie okołobiegunowej, gdzie występują powszechnie po dzień dzisiejszy. W cieplejszych okresach ciągłość ich zasięgu została przerwana, gdyż na Niżu Polskim pojawiła się ekologiczna bariera w postaci lasów. Las uniemożliwia rozwój gatunkom tundrowym poprzez zbytnie ocienienie, stanowi także zaporę dla rozprzestrzeniania się nasion. Tym samym rośliny te stały się poniekąd tatrzańskimi zakładnikami, reliktami z okresu epoki lodowcowej. Ich występowaniu w piętrze hal sprzyja, między innymi, chłodny klimat, podobny do tego, jaki panuje wokół bieguna, oraz właściwości podłoża (występowanie skał węglanowych i krystalicznych).
W miarę ocieplania się klimatu i podnoszenia granicy lasu przestrzeń dostępna dla tych roślin coraz bardziej się kurczy.

Najbardziej znanym reliktem jest dębik ośmiopłatkowy (Dryas octopetala), maleńka krzewinka szpalerowa o efektownie wyglądających, dużych, białych kwiatach. Jej liczne stanowiska znajdują się na glebach wykształconych na skałach węglanowych (np. dolomity, wapienie) w strefie hal i wśród skałek w lasach reglowych. Okres intensywnego kwitnienia dębika przypada na drugą połowę czerwca i pierwszą lipca. Warto w tym czasie udać się np. w okolice Upłaziańskiej Kopy, szlakiem prowadzącym z Doliny Kościeliskiej na Ciemniak, gdzie jego kwiaty pojawiają się wyjątkowo licznie. Poza Tatrami gatunek ten znany jest z jednego stanowiska w Dolinie Białej Wody w Małych Pieninach. Dębikowi towarzyszy m.in. wierzba żyłkowana (Salix reticulata), nieco większa, również płożąca się krzewinka szpalerowa, tworząca gęste, zbite kępki. W zupełnie odmiennej scenerii, na skałach granitowych i wyleżyskach, gdzie śnieg zalega wyjątkowo długo, spotkać można z kolei wierzbę zielną (Salix herbacea). Jest to jeden z najmniejszych gatunków wierzb, gdyż dorasta zaledwie do 5–8 cm wysokości. Także ona jest typową krzewinką, ściśle przylegającą do podłoża. Taki typ budowy jest przystosowaniem do warunków subarktycznych oraz wysokogórskich, gdzie rośliny muszą się zmagać z porywistymi, wysuszającymi wiatrami.

Interesującą grupę we florze Tatr stanowią paleoendemity. Są to rośliny, które spotkać można wyłącznie w Karpatach Zachodnich, a ich pochodzenie jest datowane na pliocen, czyli epokę poprzedzającą zlodowacenie. Mogły one przetrwać epoką lodowcową, gdyż występowały w miejscach, które nigdy całkowicie nie były pokryte lodem. Ich atutem jest również odporność na ogromne oscylacje klimatyczne kolejnych glacjałów (zlodowaceń) i interglacjałów (ciepłych okresów między zlodowaceniami).

Warto pamiętać zwłaszcza o trzech gatunkach, które mogą poszczycić się tytułem najstarszych mieszkańców Tatr. Jest wśród nich ostróżka tatrzańska (Delphinium oxysepalum), skalnica tatrzańska (Saxifraga wahlenbergii) oraz posiadający w Tatrach jedyne stanowiska w masywie Siwego Wierchu goździk lśniący (Dianthus nitidus).

Reliktowość jest zjawiskiem odnoszącym się nie tylko do poszczególnych gatunków, ale całych zbiorowisk roślinnych. Po ustąpieniu lodowców w Tatry wkroczyły rożne drzewa, którym towarzyszyły charakterystyczne rośliny runa. Jako jedne z pierwszych obszar ten skolonizowały wytrzymałe na niskie temperatury sosny, m.in. sosna zwyczajna (Pinus sylvestris) oraz limba (Pinus cembra), tworząc rozległe bory. Z czasem, w miarę zwiększania się wilgotności oraz podnoszenia temperatury powietrza, w lasach pojawiły się gatunki bardziej wymagające, ale jednocześnie konkurencyjne (cienioznośne) w stosunku do sosen – między innymi świerk. Pod naporem świerków światłożądne sosny zwyczajne zostały po prostu zepchnięte na niedostępne skałki w strefie regli. W takich miejscach drzewa te oraz towarzyszące im rośliny mogą czuć się bezpiecznie. Sosny potrzebują wprawdzie więcej światła niż świerki, ale są mniej wymagające w stosunku do zasobności gleby, potrzebują mniej wilgoci i mają system korzeniowy lepiej stabilizujący pnie w szczelinach skalnych. Z kolei limby znalazły ostoję przy górnej granicy lasu, gdzie warunki klimatyczne dla mniej odpornego na mrozy świerka są nie do zniesienia. W

Dowiedz się więcej: niedźwiedź, świstak, kozica, pomurnik

Kozica, żywy symbol Tatr, na stałe wpisała się w świadomość mieszkańców Podhala jako przykład swobody i umiłowania gór. Łowy na nią stanowiły spełnienie marzeń i pragnień kolejnych pokoleń myśliwych. Była i wciąż jest bohaterką ludowych gadek i opowieści, piosenek oraz pieśni, motywem malowideł na szkle, rzeźb i płaskorzeźb. Od niej wywodzą się lokalne nazwy: Kozi Wierch, Kozia Dolina, Kozi Grzbiet itp. Dla obu transgranicznych tatrzańskich parków narodowych - polskiego TPN oraz słowackiego TANAP - powstałych w połowie minionego wieku kozica stała się godłem i zarazem nadrzędnym celem ochrony.

Pochodzenie i występowanie

Pierwsze ślady obecności kozic pochodzą z końca plejstocenu europejskiego, a więc sprzed ponad 30 tys. lat. Przesuwające się wówczas lodowce z północy Europy i z Alp wyparły te zwierzęta ze szczytów górskich w niższe obszary pokryte roślinnością tundrową. Kilka tysięcy lat później, po ustąpieniu zlodowacenia, wkraczająca roślinność leśna spowodowała fragmentację pasm górskich, a tym samym siedlisk kozic. Izolacja ta doprowadziła do powstania populacji wyspowych obejmujących góry środkowej i południowej Europy, a także Azji Mniejszej i Kaukazu, gdzie łącznie wyróżniono 10 podgatunków kozic. Jednym z tych podgatunków jest kozica tatrzańska Rupicapra rupicapra tatrica zamieszkująca wyłącznie Tatry i charakteryzująca się najdalej na północ wysuniętym zasięgiem spośród wszystkich populacji kozic.

Środowisko życia

Kozice są typowymi zwierzętami górskimi. W Tatrach ich rozmieszczenie pionowe waha się pomiędzy 1350 m n.p.m. a najwyższymi szczytami (Gerlach 2654 m n.p.m.). Najczęściej jednak zwierzęta te przebywają w strefie wysokości od 1700 do 2200 m n.p.m. – w piętrach kosodrzewiny, hal i turni. Rozmieszczenie przestrzenne kozic uzależnione jest w głównej mierze od pory roku, warunków pogodowych i dostępności pożywienia. Latem, w dni upalne, najczęściej można spotkać je w piętrze hal i turni na stokach północnych, a zimą, w dni mroźne i wietrzne, w piętrze kosodrzewiny na stokach południowych.

Biologia

Kozica tatrzańska wielkością i kształtem przypomina kozę domową. Jej wysokość w kłębie sięga 80 cm, a długość ciała od czubka nosa po nasadę ogona wynosi około 130 cm. Ciężar ciała wynosi średnio 30 kg, przy czym samiec jest zawsze cięższy od samicy. Kozica jest zwierzęciem towarzyskim i żyje w stadach, czyli kierdelach liczących od 5 do 15 osobników. W trudnych warunkach atmosferycznych mniejsze grupy kozic łączą się czasem na krótki okres w większe stada. Największe kierdele obserwowane w polskich Tatrach liczyły od 30 do 40 osobników. Grupy takie składają się z kóz, tegorocznych koźląt i samców w wieku do trzech lat. Na czele kierdela stoi najsilniejsza i najbardziej doświadczona samica, najczęściej prowadząca młode oraz znająca doskonale swój rewir. Dzięki temu zwierzęta są w stanie uniknąć grożących im licznych niebezpieczeństw i skutecznie znajdować pokarm nawet w najsurowsze zimy. Starsze capy zwykle żyją samotnie, a młodsze w grupach po 2 do 4 osobników. U obu płci przez całe życie występują rogi zwane hakami. Są one puste wewnątrz, hakowato odgięte do tyłu, osadzone względem głowy prostopadle, najczęściej czarne, rzadziej popielate. Haki wykorzystuje się do oznaczania wieku u kozicy. Wiek określa się na podstawie karbów odkładających się rokrocznie w postaci obrączek przyrostu na rogach. Oprócz silnie rozwiniętych mięśni nóg ułatwiających płynne poruszanie się po stromych ścianach górskich kozica posiada specjalną budowę racic. Na krawędzi każdej racicy znajduje się rogowy kant, który w zimie rozwija się i twardnieje, co umożliwia bezpieczne poruszanie się po śniegu i lodzie, natomiast w lecie ściera się na kamienistym podłożu, przez co miękki środek stopy może przylegać do skały jak guma. Ciało kozicy pokrywa dwuwarstwowa okrywa włosowa. Pierwszą warstwę stanowią włosy długie z charakterystycznymi na przekroju poprzecznym banieczkami powietrza potęgującymi funkcje izolacyjne. Druga warstwa składa się z delikatnych białosiwych włosów wełnistych. W zimie suknia kozic przybiera barwę smolistoczarną, a w lecie płoworudą. Wymiana sierści z zimowej na letnią ma miejsce na przełomie czerwca i lipca, natomiast z letniej na zimową na przełomie września i października. Okres godowy (ruja) u kozicy trwa od końca października do grudnia. W tym czasie samce przyłączają się do stad kóz. Po około 180 dniach (w maju) koza wydaje na świat jedno młode koźlę, bardzo rzadko dwa młode, które już po kilku godzinach są zdolne do podążania za matką. Młode przez pierwsze dwa tygodnie żywią się wyłącznie mlekiem matki, a po upływie 5–6 tygodni są już w stanie samodzielnie żerować. Kozice prowadzą dzienny tryb życia, a godziny ich największej aktywności przypadają na wczesne poranne i wieczorne w lecie lub południowe w zimie.

Historia ochrony

Pierwszymi ludźmi polującymi na kozice byli przede wszystkim pasterze, z których wywodzą się tatrzańscy myśliwi zwani polowacami. Początkowo do polowań koziarze, bo tak zwano polujących na te zwierzęta, używali strzelb, później wykorzystywali też oklepce i sidła. Polowano wówczas głównie dla pieniędzy, a duża użyteczność niemal wszystkich części tuszy kozicy stawiała ją na pierwszym miejscu spośród najchętniej pozyskiwanych zwierząt tatrzańskich. Wypchane głowy były ozdobą pańskich salonów, różki używano na rączki do lasek lub kołki do ścian, z wyprawionej skóry robiono spodnie i rękawiczki, mięso podawano jako wyborną dziczyznę. Łój kozi przetapiano i wykorzystywano jako omastę oraz do oświetlania pomieszczeń. Używano go również na suchy ból, czyli darcie w kościach (tzw. gościec), a po zmieszaniu z mlekiem miał powstrzymać wymioty lub biegunkę. Zachwalano go także jako skuteczne lekarstwo przeciwko czerwonce. Najcenniejsze były bezoary (gule), czyli niestrawione części roślin, sierści itp. znajdowane w żołądkach kozic. Były one powszechnie stosowane przez XIX-wiecznych lekarzy na wszelkie choroby.

W połowie XIX w., w efekcie kłusowniczego procederu kozica tatrzańska należała już do zwierząt ginących. Akcja podjęta przez członków Komisji Fizjograficznej Krakowskiego Towarzystwa Naukowego, a w szczególności prof. Maksymiliana Nowickiego i księdza dra Eugeniusza Janotę, doprowadziła do uchwalenia  5 października 1868 r. przez Sejm Krajowy we Lwowie ustawy względem zakazu łapania, wytępienia i sprzedawania zwierząt alpejskich właściwych Tatrom, świstaka i dzikich kóz. Była to pierwsza na świecie parlamentarna ustawa o ochronie gatunkowej zwierząt. W roku 1888 wg danych historycznych po polskiej stronie Tatr żyło 36 kozic.

Przed wybuchem I wojny światowej (1914–1918) podniosły się pierwsze głosy odnośnie zniesienia ustawy o bezwzględnej ochronie kozic. Uważano, że populacja już nadto się rozmnożyła. W 1904 r. miało występować w polskich Tarach 136 kozic. W następnych latach, w okresie obu wojen światowych, nastąpił drastyczny spadek pogłowia tych zwierząt. W roku 1947 w Tatrach Polskich zaobserwowano jedynie 26 osobników. Obecnie w całych Tatrach żyje ponad 1400 kozic, w tym po stronie polskiej prawie 400 (dane z roku 2019).

Kozica tatrzańska objęta jest w Polsce ochroną gatunkową, a cały obszar jej występowania podlega najwyższej formie ochrony, jaką jest park narodowy. Ponadto podgatunek ten uznano za unikatowy w skali Europy i wpisano go na listę gatunków priorytetowych w ramach ekologicznej sieci Natura 2000.

Współczesne zagrożenia

Jak wynika z ponad 150-letnich danych historycznych, populacja kozicy tatrzańskiej co najmniej czterokrotnie znalazła się na granicy zagłady. Po raz pierwszy w połowie XIX wieku, potem w okresach obu wojen światowych i następujących po nich latach powojennych, a także całkiem niedawno, bo w latach 90. XX w. W czasie tego ostatniego gwałtownego spadku liczebności w całych Tatrach nie obserwowano więcej niż 220 kozic!

O ile przyczyny trzech pierwszych regresów kozicy zostały określone jako tępienie przez człowieka i masowy wysokogórski wypas owiec i bydła, o tyle nie ustalono jednoznacznej przyczyny ostatniego spadku. Być może załamanie liczebności spowodowane było istnieniem zespołu niekorzystnych czynników, a być może nastąpiło osłabienie puli genowej. Przyjmuje się, że do przeżycia populacji w naturalnych warunkach, w perspektywie czasowej dłuższej niż kilkanaście pokoleń, minimalna efektywna wielkość powinna wynosić co najmniej 500 osobników, a w rzeczywistości nawet dwukrotnie więcej, co pozwoli uniknąć zjawiska tzw. dryfu genetycznego.

Do współcześnie rozpoznawanych czynników mogących negatywnie oddziaływać na populacje kozicy tatrzańskiej zalicza się między innymi: zmiany warunków klimatycznych, wzrost liczby drapieżników, nadmierny ruch turystyczny, a zwłaszcza rozwój nowych form turystyki górskiej uprawianych często poza wyznaczonymi do tego celu miejscami, ogólne zanieczyszczenie środowiska obniżające naturalną odporność zwierząt na choroby oraz na szczęście już w coraz mniejszym stopniu kłusownictwo.

Gdzie i jak obserwować kozice

Kozice można obserwować w ciągu całego roku zarówno w Tatrach Zachodnich, jak i Wysokich. Niezbędna w obserwacjach jest lornetka, dzięki której już z daleka będziemy mogli podziwiać te piękne zwierzęta przebywające w swym naturalnym środowisku, nie powodując przy tym ich niepotrzebnego płoszenia.

W lecie najłatwiej jest zobaczyć kozice w godzinach porannych i wieczornych, kiedy to opuszczają swoje ostoje, aby żerować na wysokogórskich halach. Zimą chętniej żerują w godzinach południowych, a ich czarne umaszczenie już z daleka kontrastuje ze śnieżną bielą. Aby zaobserwować kozice poza godzinami żerowania, trzeba bacznie i cierpliwie przeglądać zbocza górskie oraz półki skalne. Na tych ostatnich kozice bardzo chętnie zalegają, bowiem stamtąd mogą uważnie obserwować całą okolicę.W związku z faktem, że w okresie godów kozice są nadzwyczaj pobudliwe i przez cały czas pozostają w ruchu, często możliwe jest bezpośrednie spotkanie z nimi. 

W tym czasie ostrożność zwierząt, a zwłaszcza capów maleje. Zdarza się, że samce, spostrzegłszy człowieka, podbiegają do niego na bliską odległość, po czym ponownie wracają do stada. W takiej sytuacji należy zachować spokój, nie wykonywać gwałtownych ruchów i nie hałasować. W miarę możliwości należy powoli się wycofać.
Przeciągłe i przenikliwe gwizdy świstaków od zawsze wypełniały tatrzańskie doliny. Od tych charakterystycznych odgłosów pochodzi polska nazwa gatunkowa - świstak. Z nazwą tych zwierząt związane są liczne nazwy topograficzne w Tatrach: Świstowa Czuba, Świstówka, Świstowa Dolina itd., co potwierdza fakt ich licznego występowaniu w tych częściach gór.

Pochodzenie i rozmieszczenie świstaków

Świstaki, świadkowie minionych epok, już od czwartorzędu zasiedlały tereny, z których ustępował lodowiec i gdzie odrastała roślinność. Dziś występują one na obszarze całej półkuli północnej, tj. Ameryki Północnej, Azji i Europy, od znacznych wysokości nad poziom morza aż po niziny. Powiązania pomiędzy powstałymi 14 podgatunkami nie są dokładnie poznane, uważa się, że podczas zajmowania nowych stanowisk niektóre populacje zostały oddzielone od pozostałych przez równiny, lasy lub góry. Zmusiło je to do zaadaptowania się do nowo powstałego środowiska i nabrania cech specyficznych. Wszystkie podgatunki świstaków są do siebie podobne. Różnią się jedynie kolorem sierści i rozmiarami ciała, a ich struktura społeczna zmienia się w zależności od warunków, w jakich żyją. W górach przybrały one bardziej społeczny tryb życia niż na obszarach niżej położonych.
 
Środowisko życia

Ze względu na swą niezwykłą czujność, świstaki na swe ostoje wybierają miejsca, z których swobodnie mogą obserwować  okolicę. Jako punkty obserwacyjne najczęściej wykorzystują duże głazy. Świstaki lubią wygrzewać się w słońcu i dlatego zasiedlają zbocza południowe i południowo-zachodnie. Gatunek ten nie występuje na stokach o zbyt małej miąższości gleby i nachyleniu powyżej 40°. W Tatrach zwierzęta te żyją na wysokości od 1500 do 2300 m n.p.m. Większość ich stanowisk zlokalizowana jest w piętrze hal, tj. powyżej 1800 m n.p.m.

Biologia

Świstak ma masywną i zaokrągloną sylwetkę. Długość tułowia wraz z głową wynosi 30–60 cm, a ogona 10–25 cm. Ciężar ciała dorosłego osobnika waha się pomiędzy 5 a 7 kg. Całość pokryta jest dwoma typami włosów tworzących futerko. Ciemnym i zwartym podszerstkiem oraz dłuższymi i rzadszymi włosami okrywowymi. Na każdym włosie występują trzy różne barwy, u podstawy czarna, później ruda, znów czarna i beżowa. Kończyny przednie są krótkie i muskularne, co umożliwia kopanie nor i podnoszenie pokarmu do pyska. Dodatkowo naga i wrażliwa skóra dłoni pozwala na chwytanie różnych przedmiotów. Siekacze świstaka są skutecznym narzędziem służącym do cięcia i wygrzebywania z ziemi pokarmu. Ich zewnętrzna powierzchnia wraz z wiekiem zwierzęcia przybiera barwę pomarańczową. Świstak podobnie jak inne gryzonie ma dwie pary siekaczy, górną i dolną, które rosną przez całe życie. Świstaki żyją w rodzinach lub koloniach, z których każda składa się z pary rodzicielskiej i młodych z dwóch ostatnich miotów. Samce mogą być poligamiczne i żyć z dwiema lub trzema samicami. Każda rodzina co roku zajmuje to samo terytorium. W zależności od lokalizacji i obfitości pokarmu jego powierzchnia wynosi od 2 do 20 tys. m kw. Terytoria poszczególnych rodzin nie pokrywają się. Zwierzęta te żyją w norach, które użytkowane są w zależności od pory roku. W lecie są to płytkie nory letnie i tzw. nory przejściowe (krótkie i ślepe korytarze), w których świstaki chowają się w razie nagłego niebezpieczeństwa. Na zimę cała świstacza rodzina przenosi się do wyścielonej wysuszoną trawą komory zlokalizowanej na dnie bardzo głęboko wykopanej nory zimowej. Wiosną, po zakończeniu snu zimowego, następuje okres reprodukcyjny. Krycie odbywa się zazwyczaj wewnątrz zimowej nory. Ciąża trwa 32–34 dni, a w okresie od około 20 maja do 10 czerwca rodzi się 1–6 młodych. Młode świstaki opuszczają norę dopiero po miesiącu, a po dwóch samodzielnie żywią się wyłącznie roślinami.

Spać jak świstak

Jesienią (na przełomie września i października), gdy dni stają się krótsze, temperatura powietrza obniża się, a baza pokarmowa ubożeje, dla świstaków nadchodzi pora snu zimowego. Cała rodzina układa się na dnie komory w norze zimowej. Zasypiając, świstak zwija się w kłębek, a temperatura jego ciała obniża się z 36°C do zaledwie 8–10°C. Jest ona tylko o 2–3°C niższa niż temperatura panująca w norze, stąd wybór miejsca na norę zimową jest bardzo istotny. W czasie snu zużycie tlenu maleje ok. 30-krotnie, a ruchy oddechowe zmniejszają się z 16 do 2–3 na minutę, zaś liczba uderzeń serca z 220 na minutę obniża się do 30. W czasie snu zimowego świstak budzi się regularnie co mniej więcej trzy tygodnie na 12–30 godzin, aby wydalić mocz lub w przypadku, gdy temperatura w norze zbliża się do 0°C. Łącznie podczas przebudzeń zwierzę zużywa nawet do 90 proc. zgromadzonych zapasów tłuszczu, co w przypadku przedłużającej się zimy może mieć negatywne skutki. Na wiosnę, po zakończeniu hibernacji (zwykle w drugiej połowie kwietnia), masa świstaka w porównaniu z jesienią jest nawet o 2/3 ciężaru ciała niższa.

Historia ochrony świstaka

W przeszłości świszczarze, bo tak zwano polujących na świstaki, swą pasją myśliwską, jak i chęcią zarobienia pieniędzy doprowadzili do prawie całkowitego wytępienia tych zwierząt w Tatrach. Do polowań wykorzystywano oklepce, żelazka oraz broń palną. Najczęściej jednak pozyskiwano świstaki poprzez wykopywanie ich z nor w czasie snu zimowego. Na świstaki polowano przede wszystkim ze względu na sadło, któremu przypisywano właściwości lecznicze. Stosowano je zewnętrznie i wewnętrznie, miało ono pomagać na przepuklinę, wszelkie dolegliwości żołądkowe, uśmierzać kaszel, przyspieszać gojenie ran oraz przeciwdziałać ogólnemu osłabieniu organizmu. Niekontrolowany odłów świstaków w połowie XIX w. doprowadził do znacznego obniżenia się ich liczebności w Tatrach. Pozostały  tylko te ostoje, które ze względu na swą lokalizację były niedostępne dla człowieka. Zaniepokojeni tą sytuacją członkowie powstałej w roku 1864 Komisji Fizjograficznej Krakowskiego Towarzystwa Naukowego, głównie prof. Maksymilian Nowicki i ksiądz dr Eugeniusz Janota, podnieśli alarm w sprawie powstrzymania procederu kłusownictwa i objęcie ochroną gatunkową najbardziej zagrożonych zwierząt tatrzańskich – świstaka i kozicy. Z ich inicjatywy 5 października 1868 r. na galicyjskim Sejmie Krajowym we Lwowie została uchwalona ustawa „względem zakazu łapania, wytępienia i sprzedawania zwierząt alpejskich właściwych Tatrom, świstaka i dzikich kóz”. Była to pierwsza na świecie parlamentarna ustawa o ochronie gatunkowej zwierząt. W 1881 r. wg danych historycznych w polskiej części Tatr żyło zaledwie 30 świstaków. Pomimo otoczenia świstaków ochroną prawną wciąż dopuszczano się na nich aktów kłusowniczych. W okresie obu wojen światowych (I – 1914–18 i II – 1939–45) prawo o ochronie przestało obowiązywać, a Tatry wypełniły się dezerterami, którzy żywili się upolowaną zwierzyną. Szacuje się, że w 1951 r. w Tatrach Polskich występowało około 50 świstaków. Dziś populacja świstaka po polskiej stronie granicy liczy 150–200 osobników, a po słowackiej około 600. Warunki do skutecznej ochrony rzadkich gatunków zwierząt zaistniały dopiero z chwilą powołania do życia w 1954 r. Tatrzańskiego Parku Narodowego. Oprócz obowiązującej ochrony gatunkowej zapewnia on również ochronę obszarową obejmującą środowisko życia świstaka.

Współczesne zagrożenia i ochrona świstaków

Obserwacje świstaków w Tarach wykazują, że ich populacja podlega silnym rocznym wahaniom i niebezpiecznym obniżeniom. Do czynników zagrażających świstakom w Tatrach zalicza się przede wszystkim: zmiany warunków klimatycznych, wzrost liczby drapieżników, nadmierny ruch turystyczny i kłusownictwo, a także w mniejszym stopniu obecność pasożytów oraz wpływ oddziaływań metali ciężkich i innych zanieczyszczeń środowiska. Tatrzański Park Narodowy prowadzi bierną ochronę świstaka. Polega ona na niedokarmianiu zwierząt oraz prowadzeniu stałego nadzoru terenowego nad ostojami świstaków.Świstak tatrzański wielokrotnie znajdował się na skraju wyginięcia. Obecnie według nomenklatury Światowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) świstak zaliczany jest do gatunków zagrożonych. Jest to zwierzę silnie zagrożone wyginięciem ze względu na małą populację i porozrywany zasięg, w tym wypadku poprzez szlaki turystyczne.
 
Gdzie i jak obserwować świstaki?

Świstaki w Tatrach spotkać czy wypatrzeć nie jest łatwo. Częściej udaje się usłyszeć ich gwizdy. W okresie słonecznych dni świstaki bardzo chętnie wygrzewają się na kamieniach, a w razie upału pozostają w ich cieniu. Kulminacja aktywności w lecie przypada na godziny ranne i popołudniowo-wieczorne, a na wiosnę i w jesieni na godziny południowe. Dzięki dobrze rozwiniętemu zmysłowi wzroku świstaki już z daleka mogą dostrzec potencjalne zagrożenie i ostrzec pozostałych członków kolonii. Zaalarmowane zwierzęta szybko uciekają do swych nor, skąd po chwili znów się wyłaniają. Po upewnieniu się, że niebezpieczeństwo minęło, powracają do przerwanych czynności, z których 60–70 proc. w ciągu dnia pochłania żerowanie, a reszta przypada na zabawy, odpoczynek i dzienną toaletę (iskanie, drapanie itd.). Ważne jest, aby podczas obserwacji świstaczej koloni posługiwać się lornetką. Wydłuży to nasz dystans od zwierząt i nie będzie powodować niepotrzebnego niepokojenia.
Niedźwiedź brunatny jest największym drapieżnikiem lądowym, a maksymalny ciężar karpackich osobników przekracza 350 kg. Pomimo krępej, niezgrabnej budowy ciała potrafi szybko biegać, skakać, pływać i wspinać się na drzewa i skały. W galopie na krótkich dystansach osiąga prędkość ponad 50 km/godz. W Tatrach pokonuje trasy dostępne tylko dla taterników. Jego siła jest przysłowiowa. Ma znakomity węch i słuch, a nieco słabszy wzrok, dlatego rejestrowane przez niego otoczenie dosyć wyraźnie różni się od obrazu człowieka, typowego wzrokowca. Taka wrażliwość zmysłów jest znakomitym przystosowaniem do życia w lesie środowisku o ograniczonej widoczności. Węch informuje niedźwiedzia o zakopanych w lawinie kozicach, ale także o papierkach po cukierkach pozostawionych kilka godzin wcześniej na szlaku. Niedźwiedź potrzebuje do życia dużych przestrzeni. Areał osobniczy dorosłej sztuki obejmuje od 30 do 200 km kw., ale do tego dochodzi zwyczaj odbywania wielokilometrowych wędrówek. 

W naszej części Karpat wydzielono pięć ostoi niedźwiedzia: Beskid Żywiecki, Tatry, Beskid Sądecki z Gorcami, Beskid Niski i Bieszczady. Pięćdziesiąt lat temu w polskiej części Karpat żyło kilkanaście niedźwiedzi, dzisiaj ich liczebność przekracza 100 osobników. W tym samym czasie wzrost liczebności niedźwiedzia odnotowano także na Słowacji. Tak więc wieloletnia ochrona dała pozytywne wyniki. W Tatrach żyje obecnie ok. 50–60 niedźwiedzi, z czego po polskiej stronie stale przebywa kilkanaście sztuk. Niedźwiedzica co dwa lata rodzi zimą w gawrze od jednego do trojga młodych i opiekuje się nimi przez półtora roku. Młode chodzą wszędzie za matką, ale z upływem czasu odchodzą od niej coraz dalej, np. w kwietniu i maju przebywają w odległości do 50 m, a na jesieni nawet 100–200 m. W polskiej części Tatr każdego roku obserwuje się od  jednego do trzech niedźwiedzic z młodymi.
Największy tatrzański ssak drapieżny jest jednocześnie najbardziej roślinożerny. Czasem mówi się, że niedźwiedź jest drapieżnikiem tylko z przymusu, a z upodobania roślinożercą. Jest wszystkożerny, a jego dieta w ciągu roku ulega sezonowym zmianom. Jeśli w żołądku niedźwiedzia znajdzie się mięso, to jest to najczęściej padlina. W Tatrach, po opuszczeniu gawry na wiosnę, poszukuje padłych w zimie niedojedzonych przez wilki jeleni i zasypanych lawinami kozic. Po zejściu śniegu i pojawieniu się młodych traw i ziół przestawia się na pokarm roślinny. Zdecydowaną większość niedźwiedziej diety stanowią rośliny: świeże trawy i zioła na wiosnę, a latem i jesienią wszelkie owoce, w Tatrach głównie borówki, czyli czarne jagody, a także maliny, brusznice i jarzębina. Owoce pozwalają na zgromadzenie niezbędnych zapasów tłuszczu na zimę. Jeśli już poluje, to jego ofiarami najczęściej padają larwy os i mrówki. Zdarzają się jednak wśród niedźwiedzi osobniki, które od czasu do czasu lubią zapolować, a wówczas ich ofiarą paść może niemal każdy spotykany w Tatrach gatunek ssaka lądowego, a nawet niektóre ptaki. Zabija i zjada zarówno drobne, jak i duże zwierzęta, od mrówek po dziki, jelenie, a w Bieszczadach nawet żubry. Potrafi także odebrać zdobycz wilkom. Od czasu do czasu pojawia się w Tatrach i okolicy osobnik specjalizujący się w polowaniach na zwierzęta inwentarskie. 

Niedźwiedź zawsze wchodził w konflikty z człowiekiem, zabijał owce i bydło na halach, rozbijał ule w pasiekach i niszczył zasiewy owsa. Dziś potrafi się włamać do samochodów pozostawionych na parkingu, zwłaszcza gdy w bagażniku pozostawiono pachnące zapasy pokarmu. Takie zdarzenia od kilku lat są odnotowywane na terenie Tatr. Szkody wyrządzane bywają zwłaszcza na przełomie lata i jesieni i są związane ze wzmożonym apetytem, gdy każde zwierzę gromadzi rezerwy na zimę. 
W ciągu roku w życiu niedźwiedzia można wyróżnić dwa sezony: spoczynku zimowego, czyli gawrowania, i aktywnego spędzania czasu. Sezon ten dzieli się z kolei na kilka okresów: wiosennego uzupełniania zapasów, godowy, letnio-jesienny gromadzenia zapasów na zimę i przygotowań do zimowania. Aby przetrwać trzy miesiące zimowe, zwierzę gromadzi duże rezerwy energetyczne i dlatego dzienne zapotrzebowanie wynosi przeciętnie 10 tys. kalorii (u człowieka 2,5 tys. kalorii). Zimę spędza niedźwiedź w gawrze, a sen trwa od początków grudnia do końca marca. Wiosną (marzec–kwiecień) poszukuje padłych zimą jeleni i kozic, a także zjada młode rośliny. W okresie godowym samice pozostawiają półtoraroczne roczne młode i na okres 2–3 tygodni łączą się z samcami.  Lato i wczesna jesień (lipiec–październik) jest okresem opasania się i gromadzenia zapasów tłuszczu. Późna jesień (listopad) to czas budowy gawry i fizjologicznego przygotowania do spędzenia zimy.
 
Pamiętaj!

Przykazania dla gości odwiedzających ostoję niedźwiedzia:
  • Tylko chwilowo przebywasz w terenie, gdzie niedźwiedzie żyją stale, dlatego zachowuj ciszę i nie poruszaj się poza wyznaczonymi szlakami.
  • W przypadku spotkania niedźwiedzia zachowaj spokój i wolno odejdź.
  • W żadnym wypadku nie zbliżaj się do niedźwiedzia.
  • Pierwszy skojarzony z obecnością człowieka pokarm może być wydanym na to zwierzę wyrokiem śmierci.
  • Nie pozostawiaj na szlaku żadnych śmieci, nawet papierków po cukierkach.
  • Przed opuszczeniem samochodu na parkingu usuń z niego wszystkie pokarmy, a jeszcze lepiej, żeby nie było ich tam od kilku dni i nie pozostał żaden zapach.
  • W przypadku spotkania z niedźwiedziem nie należy ulegać panice. Jeżeli to możliwe należy spokojnie się oddalić, a już w żadnym wypadku nie wolno zbliżać się do zwierzęcia. Nawet zaniepokojone zwierzę z reguły szybko się uspokaja, gdy człowiek zamanifestuje chęć odejścia. Niedźwiedź jest zwierzęciem ostrożnym, choć nie płochliwym. Zaniepokojony staje na tylnych łapach i obserwuje otoczenie. Jeżeli tylko może, schodzi człowiekowi z drogi, choć obserwacje wskazują, że rejestruje on obecność ludzi wielokrotnie częściej niż sam jest widziany. Potrafi np. wiele godzin leżeć kilkadziesiąt metrów od szlaku i obserwować turystów.
Niedźwiedź budzi powszechną sympatię, zdrobniała nazwa miś brzmi ciepło i przypomina pluszową zabawkę, ale zwierzę to może być niebezpieczne i na Słowacji każdego roku dochodzi do przypadków poturbowań, co kończy się nawet dłuższym pobytem w szpitalu. Ataku ze strony niedźwiedzia można spodziewać się w kilku sytuacjach:
  • niespodziewane zaskoczenie zwierzęcia z bliskiej odległości, np. podczas żerowania w malinach lub w czasie spoczynku
  • pojawienie się w czasie żerowania, zwłaszcza przy zabitej ofierze, co jest odbierane jako próba zabrania jej
  • znalezienie się między matką a młodymi, co może zdarzyć się mimowolnie, zważywszy, że pod koniec lata oddalają się one od matki na odległość nawet ponad 100 metrów!
Najważniejszym ornitologicznym symbolem Tatrzańskiego Parku Narodowego jest pomurnik, który, podobnie jak kozica czy świstak, występuje obecnie w Polsce wyłącznie w Tatrach. Co ciekawe jest to równocześnie najbardziej na północ wysunięty obszar lęgowy tego gatunku w Europie!

Główny zasięg pomurnika obejmuje bowiem pasma górskie w południowej części kontynentu – Góry Kantabryjskie, Pireneje, Masyw Centralny, Alpy, Apeniny, Karpaty, Góry Dynarskie, Bałkany, Azję Mniejszą i Kaukaz. W Karpatach pomurnik gniazduje najliczniej w Rumunii (200-1000 par) oraz na Słowacji (10-20 par) i w Polsce (3-5 par). Stan liczebności populacji europejskiej ocenia się na poziomie 29 000-69 700 par, ale w niektórych pasmach górskich, zwłaszcza w Pirenejach, Apeninach i Karpatach, odnotowuje się spadki liczebności i kurczenie się areału występowania. W europejskiej części zasięgu występuje podgatunek nominatywny – Tichodroma muraria muraria, natomiast dalej na wschód, aż po centralną i wschodnią Azję, sięga podgatunek – T. m. nepalensis. Podgatunek azjatycki jest bardziej ciemnoszary na brzuchu, głowie i grzbiecie, a dziób jest krótszy niż u podgatunku europejskiego. Pomurnik jest bardzo charakterystycznym ptakiem, nieznacznie większym od kowalika i jedynym przedstawicielem rodziny pomurników Tichodromidae. Dymorfizm płciowy jest bardzo słabo widoczny – samce posiadają nieco więcej czerwieni na wierzchu skrzydła, a ich tułów jest ciemniejszy niż u samic. W szacie godowej u samców dolna część głowy, gardło i górna część piersi są wyraźnie czarne. Samice mają na wierzchu skrzydła mniej czerwieni, która nie jest aż tak intensywna jak u samców. Dodatkowo samice są bardziej jasnoszare na tułowiu, a podgardle i górna część piersi są u nich białawe, często z drobną czarną plamką na środku gardła. Jedną z cech pomocniczych przy identyfikacji płci jest także liczba białych plamek na lotkach. U samców plamki te występują zazwyczaj tylko na czterech zewnętrznych lotkach I rzędu, natomiast u samic jest ich więcej, zwłaszcza w dolnym rzędzie, gdzie tworzą biały pasek wzdłuż środka skrzydła. W szacie spoczynkowej obie płcie bardzo upodabniają się do siebie – wierzch głowy zyskuje brązowawy nalot, a gardło staje się białawe. U ptaków młodych latem gardło i pierś są jednolicie jasnoszare, czerwień na skrzydle ma mniejszy zasięg niż u dorosłych, dziób jest krótszy i cielistożółty. Po pierzeniu częściowym, które następuje jesienią, stają się prawie nieodróżnialne od dorosłych. 

W polskich Tatrach występowanie pomurnika potwierdzono już w połowie XIX w., kiedy Kazimierz Wodzicki w 1850 r. odnalazł dwa gniazda. W późniejszych latach był już regularnie podawany z tego terenu, a w drugiej połowie XIX w. jego występowanie stwierdzono w okolicy Morskiego Oka, na Wołoszynie, Zawracie, w Dolinie Kasprowej, na Giewoncie i w Dolinie Kościeliskiej. W latach 1946-1954 pomurniki były regularnie obserwowane m.in. w Dolinie Kościeliskiej, Dolinie Strążyskiej i na Nosalu. W latach 1950-1957 często widywano go w Dolince Pustej, Dolince Buczynowej i Dolinie Kościeliskiej. Na Kościelcu po raz pierwszy znaleziono gniazdo w 1957 r., a w tamtym czasie obecność tego gatunku odnotowano też w rejonie Niżnich Rysów i Żabiego Mnicha. W latach 60., 70. i 80. XX w. pomurniki były wielokrotnie widywane w okresie lęgowym w różnych lokalizacjach na terenie TPN: w Wielkich Koryciskach w Dolinie Chochołowskiej, w masywie Kominiarskiego Wierchu, na Raptawickiej Turni oraz w Wąwozie Kraków w Dolinie Kościeliskiej, w Dolinie Tomanowej, na skałkach w rejonie Przysłopu Miętusiego, na Giewoncie, Zawracie Kasprowym, Skrajnej Turni w Dolinie Gąsienicowej, w masywie Kościelca i Świnicy, na Orlej Perci (od Zawratu, przez Kozi Wierch, Granaty aż do Buczynowych Turni), w rejonie Szpiglasowego Wierchu i Miedzianego, na Mnichu, Cubrynie, w Kotle Mięguszowieckim, na Żabiej Lalce, Żabim Mnichu i Niżnich Rysach. Liczebność gatunku jeszcze w latach 90. XX w. oceniono na 16-19 par, z czego większość zasiedlała Tatry Zachodnie (13-15 par), podczas gdy w Tatrach Wysokich odnotowano jedynie 3 pary. Najważniejszymi rejonami gniazdowania pomurnika w TPN były wtedy: Wielkie Koryciska w Dolinie Chochołowskiej, masyw Kominiarskiego Wierchu (zwłaszcza Raptawicka Grań) i Wąwóz Kraków w Dolinie Kościeliskiej, Zawrat Kasprowy w Dolinie Kasprowej oraz masyw Kościelca. Od początku lat 60. XX w. najbardziej znanym i najczęściej odwiedzanym przez obserwatorów stanowiskiem lęgowym pomurnika jest Raptawicka Turnia w Dolinie Kościeliskiej. Współcześnie znanych jest jedynie kilka miejsc w TPN, gdzie może dochodzić do lęgów: Raptawicka Grań, Zawrat Kasprowy, masyw Kościelca, rejon Zamarłej Turni oraz Mnich i Kazalnica Cubryńska nad Morskim Okiem. Po stronie słowackiej pomurnik występuje aktualnie w Tatrach Zachodnich, Wysokich i Bielskich, a także w Niżnich Tatrach i Wielkiej Fatrze, a do niedawna gniazdował też w Małej Fatrze, Pieninach, Górach Choczańskich, Strażowskich i Stolickich oraz w Murańskiej Płaninie. Słowacka populacja tatrzańska oceniana jest na 8-12 par – łącznie całe Tatry zasiedla więc około 11-17 par, jednak nadal mogą istnieć stanowiska jeszcze niewykryte. Liczebność tego gatunku podlega dużym fluktuacjom i w Tatrach może wahać się od kilku do kilkunastu par w różnych latach, co zaobserwowano w Małej i Wielkiej Fatrze. Wpływ na to mają szczególnie niekorzystne warunki atmosferyczne – ostre i przedłużające się zimy oraz załamania pogody i długotrwałe opady w miesiącach wiosennych, które mogą prowadzić do zwiększonej śmiertelności ptaków i obniżenia sukcesu lęgowego. 

W Polsce poza Tatrami pomurnik do niedawna gniazdował też w Pieninach (do 2001 roku), gdzie kilka par wyprowadzało lęgi m.in. w rejonie Trzech Koron i Wąwozie Sopczańskim. Na obszarze tym może jednak dochodzić do efemerycznych lęgów w związku z regularnym zalatywaniem osobników w okresie jesienno-zimowym. W latach 80. gatunek ten prawdopodobnie lęgowy był także w Małych Pieninach na Smolegowej Skale. Ponadto w XVII i XVIII w. pomurnik podawany był jako lęgowy w Sudetach.

W Tatrach pomurniki zakładają gniazda głównie na skałach osadowych (wapiennych i dolomitowych), rzadziej na granitowych, bogato urzeźbionych i porośniętych murawami naskalnymi. Zajmuje skały zarówno w piętrze alpejskim i subalpejskim, jak i w dolinach reglowych, w przedziale wysokości od 1000 do ponad 2000 m n.p.m., najczęściej między 1200-1800 m n.p.m. Pomurnik jest bardzo przywiązany do swoich miejsc gniazdowania, w które powraca co roku i w ich pobliżu wykazuje większość aktywności rocznej. Należy do gatunków monogamicznych, pary zajmują terytoria lęgowe, których razem bronią przed innymi przedstawicielami swoje gatunku, a także drapieżnikami. Wielkość terytoriów jest trudna do określenia, ale prawdopodobnie nie są one duże i obejmują najczęściej pionowe ściany o wysokości ok. 80 m i szerokości ok. 100 m, jak na Raptawickiej Turni. Ptaki jednak mogą wykonywać loty żerowiskowe na dość duże odległości i przelatywać nawet 1 km od gniazda. Same gniazda zakłada w szczelinach, załomach, niszach i różnej wielkości otworach w skałach, często w miejscach wilgotnych lub w pobliżu wody, np. w skalistych wąwozach przy potokach. Może też lęgnąć się na bardziej suchych i dobrze nasłonecznionych ścianach wapiennych z dala od wody. Gniazdo zbudowane jest z mchu, włókien roślinnych, korzonków i trawy, a wewnątrz wysłane sierścią ssaków, piórami i porostami. Składanie jaj rozpoczyna się od połowy maja do czerwca. W zniesieniu jest 3-5 jasnoróżowych jaj z ciemnoczerwonym plamkowaniem. Inkubacja trwa długo jak na tak małego ptaka, bo aż 18–21 dni. Młode są karmione przez oboje rodziców i przebywają w gnieździe około 29 dni. Pomurnik wyprowadza zwykle 1 lęg w ciągu roku. Gatunek ten poluje na owady, pajęczaki, wije i inne bezkręgowce w różnych stadiach rozwojowych. Podczas żerowania przemieszcza się po skałach pełzając do góry oraz rozkładając i składając skrzydła, dzięki czemu pokazuje co jakiś czas czerwień i plamki na pokrywach i lotkach. Ruchy oraz ubarwienie skrzydeł pomurnika przypomina bardzo motyla, dlatego górale nazywali go „mentel”, czyli właśnie motyl. Z tego powodu także w Alpach przyjęło się go nazywać „żywą różą alpejską”.

Późnym latem i jesienią pomurniki w poszukiwaniu pokarmu rozpraszają się po całych Tatrach i mogą być widywane w różnych miejscach z odpowiednimi skałami, ścianami, wychodniami i urwiskami skalnymi. W okresie zimowym występują na mniejszych wysokościach i mogą zlatywać do niższych gór (np. Pieniny, Małe Pieniny) lub nawet podgórskich wsi i miast (np. Zakopane, Sromowce Niżne), gdzie zimują w kamieniołomach i na dużych murowanych budynkach (np. zamek w Czorsztynie i Niedzicy). Pewna część ptaków przenosi się jeszcze dalej o czym świadczą stwierdzenia tego gatunku w innych górach (Góry Kaczawskie, Karkonosze, Babia Góra, Bieszczady), a także w dużych miastach na Dolnym i Górnym Śląsku, np. w Wałbrzychu, Wrocławiu, Gliwicach, Zabrzu, Katowicach i Bielsku-Białej. 

Przyczyny spadku populacji karpackich pomurnika nie są dobrze rozpoznane, ale uważa się, że w pewnym stopniu odpowiedzialne są za to surowe zimy i niekorzystna pogoda w okresie rozrodczym, które zmniejszają przeżywalność ptaków i sukces lęgowy. Zmiany klimatyczne z jednej strony powinny sprzyjać temu południowemu gatunkowi, ale z drugiej powodują nasilenie ekstremalnych zjawisk pogodowych, które prowadzą do większych strat w lęgach. Kolejnym naturalnym czynnikiem redukującym liczebność pomurnika jest drapieżnictwo (np. krogulec, jastrząb, pustułka, kobuz i sokół wędrowny). Zwłaszcza wzrost populacji lęgowej sokoła wędrownego może potencjalnie niekorzystnie oddziaływać na ten gatunek. Jednym z dowodów jest odnalezienie szczątków pomurnika przy gnieździe sokoła wędrownego na Zawracie Kasprowym w 2011 r. W związku z bardzo niewielką i wciąż malejącą populacją mogą uwidaczniać się negatywne procesy wpływające na obniżenie kondycji genetycznej. Na Słowacji w Małej i Wielkiej Fatrze zaobserwowano już przypadki par lęgowych, które tworzone były przez blisko spokrewnione osobniki. Gatunek ten zagrożony jest także przez czynniki antropogeniczne, wśród których najważniejszym jest wciąż rosnący ruch taternicki, mogący powodować częste niepokojenie i płoszenie ptaków przy gniazdach. Pomurniki ulegają także kolizjom z elementami infrastruktury turystycznej i sportowej na terenach górskich, czego przykładem jest martwy ptak znaleziony pod wyciągiem narciarskim w Dolinie Goryczkowej w latach 80. XX w. 

Zachęcamy wszystkich do zwrócenia większej uwagi na ten ciekawy gatunek podczas wycieczek czy wspinaczek na udostępnionych do tego szlakach turystycznych i drogach taternickich. Jeśli zaobserwujesz pomurnika bardzo prosimy o wpisanie takich stwierdzeń do ogólnopolskiej bazy obserwacyjnej – ornitho.pl, dzięki czemu Twoje obserwacje trafią do pracowników Tatrzańskiego Parku Narodowego i przyczynią się do lepszego poznania rozmieszczenia, liczebności i ochrony tego wymierającego gatunku.

Przygotował: Stanisław Broński, Tatrzański Park Narodowy